Banalnie proste wytłumaczenie może wyjaśnić w jaki sposób wzniesiono piramidy w Egipcie
Często jest tak, że rozwiązanie mamy tuż pod nosem, a mimo to wdajemy się w zawiłe szczegóły, które utrudniają znalezienie wytłumaczenia. Czasem najprostsze rozwiązanie okazuje się najlepsze.
Idąc tym tropem, archeolog Glen Dash prawdopodobnie rozwiązał jedną z największych zagadek ludzkości, czyli powstanie egipskich piramid.
Dash sugeruje, że ruchy Ziemi wokół Słońca są wystarczająco logicznym argumentem, by wyjaśnić dziwne położenie starożytnych struktur.
Eksperci od dawna głowili się nad tym, czym sugerowali się Egipcjanie budując niektóre z piramid.
Chodzi o strategiczne ułożenie. Piramida Cheopsa oraz sąsiadująca z nią budowla wzniesione są z niezwykłą dbałością o główne punkty północ, południe, wschód i zachód. Podobnie jest w przypadku innej piramidy, która znajduje się w Dahszur.
Specjaliści nie byli w stanie pojąć, jak to możliwe, skoro Egipcjanie w tamtym okresie nie posiadali narzędzi umożliwiających dokładne określenie kierunków.
Na wytłumaczenie zagadki wpadł właśnie Dash. Swoją teorię opublikował w Journal of Ancient Egyptian Architecture. Banalne wyjaśnienie wprawiło środowisko archeologów w osłupienie.
Zgodnie z przypuszczeniami Dasha, Egipcjanie korzystali z równonocy jesiennej, kiedy Słońce znajduje się bezpośrednio nad równikiem Ziemi.
„Wyniki pasują do rzeczywistych ustawień największych piramid. Zgadza się skala i kierunki. Trudno sobie wyobrazić metodę, która byłaby prostsza zarówno w praktyce, jak i teorii.” – tłumaczy Dash
By potwierdzić swoją teorię, Dash przeprowadził eksperyment z wykorzystując narzędzie działające na tej samej zasadzie co zegar słoneczny.
Choć nie ma dowodów, by Egipcjanie stosowali tego typu metody, eksperyment archeologa potwierdził teorię. Margines błędu jest równie niewielki, co w przypadku głównych piramid – nieznaczne różnice pojawiły się w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara wobec punktów kardynalnych.