×

Zagadka krwawych deszczy nad Rosją, które spowodowały masową panikę, została rozwiązana

W Norylsku dzieje się niewiele. Nawet fakt, że to jedno z najbardziej wysuniętych na północ miast na świecie, nie przyniósł mieszkańcom zbytniej sławy.


Apokalipsa

Aż do teraz. Syberyjskim miastem przemysłowym zainteresowały się media, gdy zaskoczeni mieszkańcy byli świadkami przedziwnych opadów. Internet zalały nagrania i zdjęcia krwawoczerwonych deszczy. Scena może wydawać się dość apokaliptyczna, co zwyczajowo spowodowało swego rodzaju panikę na niektórych serwisach informacyjnych.

Dziwne opady

Jak nie raz się przekonaliśmy, dziwne opady (niebieski śnieg w Rosji, krwawe deszcze w Kerali) zawsze mają jakieś racjonalne wytłumaczenie. I w tym przypadku znajdzie się logiczne wyjaśnienie, a nawet dwa, bo przyczyn może być całkiem sporo.

Niewątpliwie nie jest to wyszukany żart, a autentyczne zjawisko, choć prawdę mówiąc, nagrania nie zostały zweryfikowane.

Krwawe deszcze

Określenie brzmi dość przerażająco, a sama koncepcja dość dramatycznie, jest to jednak zwykły kolokwializm. Krwawe deszcze po prostu definiuje się jako opady o czerwonym zabarwieniu. Wbrew pozorom nie są czymś niezwykle rzadkim.

W zeszłym roku krwawe deszcze były spowodowane cząstkami pyłu przyniesionymi przez wiatr z Sahary. Pustynny piach dotarł aż do nas i czerwone opady gotowe. Kilka europejskich miast początkowo wpadło w panikę, zagadkę jednak szybko rozwiązano.

Inaczej sprawa wyglądała w Kerali. Słynne indyjskie krwawe deszcze były spowodowane zarodnikami pochodzącymi z lokalnych upraw glonów Trentepohlia. Również w Hiszpanii miał miejsce podobny incydent. Winne były algi Haematococcus pluvialis, które robią się czerwone, gdy za bardzo się zestresują.

Co z Norylskiem?

W Norylsku sprawa wyglądała nieco inaczej i przy okazji na jaw wyszły kolejne okoliczności, które mogą spowodować krwawe deszcze. Rozwiązanie zagadki w rosyjskim mieście okazało się znacznie banalniejsze niż zestresowane algi czy wędrujący pustynny piasek.

Rosyjskie władze natychmiast zajęły się znalezieniem przyczyny. Winna okazała się kopalnia niklu i palladu. Najwyraźniej w trakcie sprzątania stosu pozostałości tlenku żelaza podmuch wiatru zdmuchnął całkiem sporo drobnej materii ku niebu. Pył zmieszał się z deszczem i viola – krwawe deszcze z apokaliptyczną sceną w roli głównej gotowe.


Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować