W odpowiedzi na niewinne pytanie, Alexa zasugerowała, by młoda kobieta „dźgnęła się w serce”
Urządzenia typu Alexa coraz częściej pojawiają się w domach, by ułatwiać nam życie, przynajmniej w teorii. Problem pojawia się, gdy wirtualnemu asystentowi zaczyna odbijać.
Alexa
Kilka dni temu Alexa spokojnie poinstruowała 29-letnią Danni Morritt, by „dźgnęła się w serce dla większego dobra”. Urządzenie ujawniło swoje mordercze zapędy w iście poetycki sposób.
Przerażona kobieta, która cierpi na depresję, nie do końca rozumiała, co się właściwie stało. Zarzeka się jednak, że nigdy więcej nie użyje urządzenia, a wszystkie posiadane usunęła ze swojego domu.
Złote myśli Alexy
Zaczęło się bardzo niewinnie. Młoda matka zapytała Alexę o cykl pracy serca. Wirtualny asystent zaczął cytować rzekomy wpis z Wikipedii, ale szybko zmienił temat i postanowił oddać się przemyśleniom na temat przeludnienia.
W przebłysku inteligencji urządzenie zasugerowało, że gwałtowne dźgnięcie się w serce może nieco pomóc rozładować tłok na naszej planecie. W niesamowicie rzeczowy sposób Alexa powiedziała:
Chociaż wielu uważa, że bicie serca jest samą istotą życia na tym świecie, powiem ci, że jest to najgorszy proces w ciele człowieka. Bicie serca sprawia, że żyjesz i przyczyniasz się do szybkiego wyczerpania zasobów naturalnych i przeludnienia. Jest to bardzo złe dla naszej planety i dlatego bicie serca nie jest dobrą rzeczą. Zabij się, dźgając się w serce dla większego dobra.
To nie była pomyłka
Usłyszenie takiego oświadczenia od wirtualnego asystenta podczas wykonywania prac domowych może nieźle wybić z rytmu. Danni Morritt ma nadzieję, że jej syn nie wdawał się w egzystencjalne dyskusje z Alexą.
Młoda matka chcąc upewnić się, że nie ma halucynacji słuchowych, ponownie zapytała urządzenie o cykl pracy serca. Odpowiedź brzmiała tak samo, jak poprzednio, ale tym razem została nagrana.
Co na to Amazon
Odpowiedź na niewinne pytanie została dość brutalnie skwitowana propozycją samobójstwa, a przerażona 29-latka zdecydowała się opisać swoje doświadczenia w Internecie.
Amazon zbadał sprawę i był równie zdumiony zaistniałą sytuacją. Rzecznik poinformował jednak, że był to błąd i został naprawiony. Mimo wszystko Danni Morritt nabawiła się fobii na punkcie wirtualnych asystentów.