×

Niepozorna bateria w laptopie stanowi ogromne niebezpieczeństwo na pokładzie samolotu

Seria testów przeprowadzonych przez amerykańską Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) pokazuje, że płomienie wytworzone przez przegrzanie się niepozornej baterii litowo-jonowej mogą przeciążyć systemy bezpieczeństwa w ładowniach komercyjnych samolotów pasażerskich przy okazji doprowadzając do katastrofy.


System bezpieczeństwa

Informacje opublikowane przez American Journal of Transport są dość niepokojące, a szczególnie zmartwiły funkcjonariuszy ds. bezpieczeństwa. Do tej pory uważano, że zautomatyzowane gaszenie pożarów na pokładzie samolotu wystarczy, by wyeliminować zagrożenie. Personel pokładu nie jest w stanie dostać się do ładowni, problem wydaje się być więc dość poważny.

Baterie litowo-jonowe

Jest to niewątpliwie najpopularniejszy rodzaj akumulatorów ze względu na lekkość, wydajność i długą żywotność. Obecnie wykorzystywane są praktycznie w każdym typie urządzeń elektronicznych – laptopach, aparatach, telefonach, czy tabletach.

Mimo, że usterki zdarzają się bardzo rzadko, nadal stanowią zagrożenie. Kiedy następuje przegrzanie, inicjowany jest samodestrukcyjny proces, który zwykle kończy się spaleniem baterii i przy okazji urządzenia. Czasem dochodzi nawet do wybuchu. Choć rzadko, taka sytuacja może się wydarzyć.

Nowe regulacje?

Ze względu na ryzyko, FAA i brytyjski Urząd Lotnictwa Cywilnego planują wprowadzić zakaz pozostawiania zapasowych baterii litowo-jonowych w bagażu rejestrowanym pasażerów. Akumulator powinien znaleźć się w bagażu podręcznym, by w razie pożaru personel i osoby znajdujące się w samolocie mogły walczyć z płomieniami.

Na tym jednak nie koniec. Służby zachęcają, by urządzenia z akumulatorami litowo-jonowymi również znalazły się w bagażu podręcznym. Podkreśla się także, by przed lotem sprawdzić, czy urządzenie jest wyłączone i nie znajduje się zbyt blisko substancji łatwopalnych.

Zagrożenie

Zgodnie z AJOT, obecność takich substancji może sprawić, że przechowywana bateria doprowadzi do śmiertelnego wydarzenia. Przeprowadzone testy pokazały, że o ile systemy automatycznego gaszenia nie są w stanie poradzić sobie z płomieniami akumulatorów, to jednak zapobiegają rozprzestrzenianiu się ognia na pobliskie przedmioty.

Z kolei pożar przegrzanej baterii litowo-jonowej znajdującej się blisko aerozolu sprawił, że gaz halonowy nie był w stanie zapobiec eksplozji i jej następstwom. System nie był w stanie nawet zminimalizować niebezpieczeństwa.

W takich okolicznościach, wynik zdarzenia może przekroczyć możliwości samolotu.


Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować