W końcu odkryto zagadkę skrywającą się za krwistoczerwonymi wodospadami na Antarktydzie
Minęło 107 lat odkąd australijski geolog Griffith Taylor odkrył na Antarktydzie krwistoczerwone wodospady nad jeziorem Bonneya. Od początku budziły zainteresowanie naukowców, w końcu jednak udało się odkryć ich tajemnicę.
Zagadka Blood Falls
Blood Falls zasilane są wodami z topniejącego lodowca Taylora, który zresztą został nazwany na cześć odkrywcy. Natychmiast stały się fenomenem, bo zjawiska naturalnego nikt nie był w stanie wytłumaczyć.
Próba wyjaśnienia
Przeprowadzono wiele badań, które miały wyjaśnić zjawisko. Skąd wziął się ich kolor? Jak to w ogóle możliwe, że wodospad nigdy nie zamarza? Lodowiec, z którego wypływa strumień jest jednym z najzimniejszych, to wciąż jednak nie wyjaśniało fenomenu Blood Falls.
Pierwsze podejście
Po latach badań i przypuszczeń, naukowcom udało się ustalić, że kolor może być spowodowany drobnoustrojami żyjącymi w wodzie. Algi znajdujące się w wodospadzie również mogły tłumaczyć to, że wodospad nigdy nie zamarza. Odpowiedź jednak nie wszystkich zadowoliła.
Ostateczny werdykt
University of Alaska Fairbanks i Colorado College kontynuowały badania na Antarktydzie. Znaleziono znacznie więcej niż algi i ostatecznie dokładnie wyjaśniono fenomen Blood Falls. Krwista czewień wodospadu jest spowodowana utlenianiem się żelaza. Oprócz tego odkryto także, że woda odprowadzana jest ze słonego jeziora liczącego sobie pięć milionów lat.
5-milionowy system
Wykorzystując techniki echolokacyjne wyśledzono dokładne miejsca przepływu wody. Na jaw wyszło, że pod lodowcem znajduje się nie tylko jezioro, ale cały system wodny. Właśnie to jest powodem, dla którego jezioro nie zamarza – system hydrauliczny nieustannie uwalnia energię cieplną, która z kolei topi lód.
Kapsuła czasu
Blood Falls to unikalne zjawisko i przy okazji jest swego rodzaju „kapsułą czasu”, która pokazuje, jak działają kilkumilionowe systemy mikrobiologiczne. Naukowcy są zafascynowani swoimi odkryciami i w końcu mają możliwość ich dokładnego zbadania.