×

Męczą cię spotkania online i wideokonferencje? Spokojnie, nie jesteś sam

Cuda współczesnej technologii sprawiły, że pomimo jednej trzeciej ludzkości zamkniętej na cztery spusty w domu, wielu z nas kontynuuje pracę w domu i rozmawia z bliskimi przez Internet.


Cyfrowe zmęczenie

Usługi jak Zoom, Skype, Hangouts, Discord czy nawet Messenger cieszą się sporym zainteresowaniem. To właśnie dzięki nim prowadzone są konferencje, wirtualne zajęcia, a nawet spotkania rodzinne i pierwsze randki.

Bez względu na całą wygodę, logowanie na trzecie z rzędu spotkanie z klientem może być uciążliwe. Nawet perspektywa weekendu niewiele pomaga, bo do wirtualnego pubu raczej nie pójdziesz, a twoje społeczne interakcje ograniczą się do komputera.

Rzeczywistość

Jeśli czujesz przemęczenie cyfrową rzeczywistością, nie jesteś sam. Wielu psychologów zauważa, że dystans fizyczny zmusza nas do kontaktów cyfrowych. To sprawia, że czujemy się przemęczeniu, sfrustrowani i zniechęceni.

Choć może to brzmieć trywialnie, ten proces interakcji z innymi jest znacznie bardziej wyczerpujący w porównaniu z rozmową twarzą w twarz. Subtelna, niewerbalna komunikacja jest o wiele trudniejsza podczas rozmowy online.

Istotną kwestią tutaj jest teoria „przefiltrowania sygnałów”. Problem dotyczy tego, że w komunikacji cyfrowej sygnały niewerbalne – mimika, trajektoria spojrzenia, gestykulacja – są często nieobecne lub zniekształcone. Jeśli chodzi o czat wideo online, takie rzeczy jak opóźnienie czasowe, niska rozdzielczość, podejrzane kąty, problemy techniczne przyczyniają się do utrudnienia dostrzeżenia takich sygnałów i odpowiedniego reagowania na nie. – wyjaśnia Paul Penn ze School of Psychology na University of East London

Dysonans poznawczy

Im więcej osób, tym trudniej wyłapać subtelne sygnały. Analizowanie niewerbalnych wskaźników staje się jeszcze trudniejsze, gdy dorzucisz błędy techniczne, żarty stają się krępujące, gdy nikt nie reaguje, bo po prostu nie działa mu mikrofon.

Wszystko sprawia, że interakcja wymaga od nas znacznie większego wysiłku i okazuje się frustrująca. Często próbujemy sprawić, by przykra konieczność była nieco przyjemniejsza, co prowadzi do dysonansu poznawczego – z jednej strony przywiązujemy do tego wielką wagę, a z drugiej nie chcemy tego robić.

I do tego wizerunek

Istnieje także inny element wydajności związany z rozmowami wideo. Nieustannie odczuwamy potrzebę wyglądania na gotowych do pracy z kamerą. Drobnostki, jak nieumyte włosy mogą powodować większą presję, gdy wielu z nas stresuje się już wystarczająco.

Wszelkie obawy związane z własnym wizerunkiem mogą pojawić się na pierwszym planie, gdy jesteśmy zmuszeni do wideo konferencji. Świadomość fizyczna, że inni ludzie nas widzą i być może analizują sprawia, że jesteśmy rozproszeni.


Fotografie: www.drpaulpenn.com

Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować