Lekarze są zdruzgotani tym, co znajdują w ciele postrzelonego dezertera z Korei Północnej
Ciężko sobie wyobrazić horror życia w Korei Północnej. Mając choćby niewielkie wyobrażenie, jak wyglądają realia w tym kraju, trudno się dziwić, że niektórzy ryzykują życie, by uciec od bezlitosnego reżimu.
Jeden z żołnierzy postawił swoje życie na szali i zdecydował się uciec przez Koreańską Strefę Zdemilitaryzowaną, by udać się na południe. Szczęście jednak mu nie dopisało i strwożeni towarzysze postrzelili dezertera aż sześć razy.
Mężczyzna trafił do szpitala i podczas leczenia odniesionych ran, lekarzy zdruzgotało to, co znaleźli w jelitach poszkodowanego.
Wnętrzności dezertera były podziurawione przez pasożyty. Rany były duże i bardzo nietypowe. Mimo dwóch operacji w uniwersyteckim szpitalu Ajou, nie usunięcie kuli okazało się wyzwaniem, a obecne w ciele pasożyty.
„W mojej ponad 20-letniej karierze chirurga, takie coś widziałem jedynie w podręczniku.” – powiedział Lee Cook-jong
Ilość obleńców w ciele mężczyzny była przerażająca. Najdłuższy z nich miał prawie 27 centymetrów.
Walka z pasożytami okazała się trudna, szczególnie, że atakowały i żywiły się obszarami rozerwanymi przez kule. Odkryto również pasożyta, którego do tej pory nie znano. Spustoszenia w organizmie poszkodowanego bardzo pogarszały i komplikowały sprawę.
Lekarze podejrzewają, że stan pacjenta był spowodowany fatalnym poziomem higieny w Korei Północnej.
Robaki najprawdopodobniej dostały się do żołądka i jelit mężczyzny przez spożywanie zanieczyszczonych warzyw, które nawożone były ludzkimi odchodami. Choć istnieje wiele bezpiecznych metod, Koreańczycy korzystają z własnych, które nie należą do higienicznych.
Stan mężczyzny jedynie podkreśla katastrofalną sytuację mieszkańców Korei Północnej. Podobną do dezertera dietę stosuje aż 70% populacji.
Problem pasożytów w kraju wydaje się bardzo poważny. Możliwe, że reprezentuje stan znacznej części populacji Korei Północnej.