×

Globalny wzrost przypadków koronawirusa nie jest drugą falą. Istnieje inne wyjaśnienie zjawiska

W miarę znoszenia ograniczeń, wiele osób próbuje odzyskać poczucie normalności – weekend za miastem, spotkania ze znajomymi, czy po prostu powrót do pracy. Przy okazji zaobserwowano także wzrost przypadków koronawirusa.


Wzrost zachorowań

Wiele krajów na świecie odnotowało wzrost nowych zakażeń. Chiny doświadczyły gwałtownego przyrostu liczby przypadków koronawirusa po otwarciu atrakcji turystycznych, restauracji i innych miejsc, które mogą przyciągać tłumy.

Jednak nazywanie takich przypadków „drugą falą” jest wyolbrzymieniem, powiedział Mike Ryan ze Światowej Organizacji Zdrowia. Choć wiele krajów doświadczyło pierwszej fali, nie oznacza to, że wzrost zachorowań reprezentują nową falę.

Przede wszystkim większość świata w tej chwili jest nadal bardzo zagrożona pierwszą falą tej pandemii. Innymi słowy, choroba nie osiągnęła bardzo niskiego poziomu, utrzymywała niski poziom, a następnie wróciła w późniejszym terminie w tym roku. – wyjaśnia

Jeszcze nie druga fala

Jeszcze nie mamy do czynienia z drugą falą, przynajmniej nie w sposób, w jaki jest ona definiowana przez naukowców i służbę zdrowia. Ten wzrost przypadków raczej jest związany z ponownym otwarciem społeczeństw.

Ludzie zaczęli wychodzić z domów i niekoniecznie przestrzegają zasad dystansu fizycznego. Ponowne ograniczenia jednak mogą okazać się nieskuteczne, więc konieczne jest podjęcie działań w celu kontroli rozprzestrzeniania się.

Nic dziwnego, że każdy kraj wychodzący z tak zwanej blokady może mieć skupiska chorób i ponowny wzrost liczby zachorowań, ale to wcale nie oznacza drugiej fali.

Lepsza kontrola

Ryan nie wspomniał o konieczności ponownego wprowadzenia ograniczeń, choć wiele zagrożonych regionów rozważa takie rozwiązanie. WHO proponuje wprowadzenie „większej ilości mikroprocesów”, by kontrolować rozprzestrzenianie się wirusa.

Określenie obszaru występowania nowych przypadków i interweniowanie w danych regionach może być skutecznym sposobem. Kolejnym krokiem jest dobrze poinformowane społeczeństwo, ale Ryan sam przyznał, że „łatwiej powiedzieć niż zrobić”.

Bez dobrych danych takie podejście jest prawie niemożliwe. Należy zachować ostrożność między utrzymaniem wszystkich a dalszym tłumieniem transmisji COVID-19 i niekorzystnymi skutkami dla gospodarki i społeczeństwa. To dylemat zdrowia publicznego, który musi być starannie zarządzany każdego dnia.


Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować