Piekące oczy i napady drgawek. W Indiach hospitalizowano 300 osób z powodu tajemniczej choroby
Minister zdrowia Indii ogłosił, że co najmniej 300 osób zostało hospitalizowane z powodu niezidentyfikowanej choroby w mieście Eluru.
Tajemnicze dolegliwości
Niepokojących objawów mieszkańcy Eluru zaczęli doświadczać w sobotę wieczorem. Setki osób, w tym dzieci, zostało przyjęte do szpitala. Pacjenci skarżyli się na różne dolegliwości – od wymiotów na drgawkach kończąc.
Zgodnie z doniesieniami, inne objawy to pieczenie oczu, nudności i utrata przytomności. Do tej pory zgłoszono jedną ofiarę śmiertelną tajemniczych dolegliwości. To 45-letni mężczyzna, który został przyjęty do szpitala z napadami padaczkowymi i narkolepsją. Pacjent zmarł w niedzielę.
Ludzie, którzy zachorowali, zwłaszcza dzieci, nagle zaczęli wymiotować i narzekać na pieczenie oczu. Niektórzy z nich zemdleli lub dostali napadów drgawek. Część trafiła do szpitala w stanie krytycznym, teraz ich stan jest stabilny. – poinformowali lekarze z Eluru Government Hospital
Możliwe przyczyny
W ciągu doby od przyjęcia do szpitala stan 135 osób poprawił się na tyle, że lekarze zdecydowali się na ich wypisanie. Choć Indie do tej pory mocno ucierpiały z powodu koronawirusa, COVID-19 nie wydaje się w żaden sposób powiązany z zagadkowymi dolegliwościami.
U pacjentów przeprowadzono test na obecność wirusa SARS-CoV-2, ale wyniki były negatywne. Początkowo podejrzewano, że choroba może być spowodowana zanieczyszczoną wodą, śledztwo wykluczyło tę możliwość.
Wykluczyliśmy skażenie wody lub powietrza jako przyczynę. Urzędnicy odwiedzili i zbadali obszary, z których pochodzili chorzy. Próbki wody zostały wysłane do testów i nie stwierdzono zanieczyszczenia. Próbki krwi pacjentów zostały wysłane do laboratoriów. Nie wykryto żadnej infekcji wirusowej. To jakaś tajemnicza choroba i tylko tylko analiza laboratoryjna ujawni, co to jest. – powiedział minister zdrowia
Polityczna wojna
Choć rząd twierdzi, że choroba nie jest w żaden sposób powiązana ze skażeniem wody, opozycyjna partia jest nieprzekonana argumentami i posuwa się nawet do twierdzenia, że dowody śledztwa zostały sfabrykowane.
Były szef rządu uważa, że incydent jest zaledwie „wierzchołkiem góry lodowej”, a „zaniedbania rządu i pogorszenie stanu usług opieki zdrowotnej w całym kraju dopiero zostaną ujawnione”. Obecny rząd nadal jednak bada sprawę.