Wokół supermasywnej czarnej dziury z centrum Drogi Mlecznej zaobserwowano osobliwe obiekty
Centrum galaktyki jest intrygującym miejscem. Supermasywna czarna dziura i jej niebywale silne przyciąganie grawitacyjne trzyma naukowców w nieustannym napięciu, bo to uświadamia im, jak wielu rzeczy jeszcze nie widzieli.
Osobliwe obiekty
Korzystając z potężnych teleskopów Kecka znajdujących się w obserwatorium Mauna Kea na Hawajach, astronomom udało się odkryć kilka zakurzonych obiektów gwiezdnych, które właściwie trudno jest sklasyfikować. Choć wyglądają jak wielkie chmury pyłu i gazu, zachowują się jak gwiazdy.
Wnioski z obserwacji zostały przedstawione na 232. posiedzeniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego w Denver.
Rozpoczynając ten projekt mieliśmy nadzieję przyjrzeć się dokładnie skomplikowanej strukturze gazu i pyłu w pobliżu supermasywnej czarnej dziury. Myśleliśmy, że możemy wykryć subtelne zmiany kształtu i prędkości. – powiedział w oświadczeniu kierownik obserwatorium, Randy Campbell
Klasyfikacja
Campbell dodaje również, że sporym zaskoczeniem było wykrycie kilku obiektów mających wyraźne ruchy i cechy, które sprawiają, że trudno jest je sklasyfikować. Wykazywane cechy sugerują podobieństwo do obiektów występujących pod nazwą G1 i G2, czyli zakurzonych obiektów gwiezdnych.
G1 odkryto w 2004 roku, a G2 w 2012 roku. Są to zakurzone obiekty gwiezdne, choć początkowo astronomowie wierzyli, że to chmury gazowe. Dopiero najbliższe podejście do supermasywnej czarnej dziury wyjaśniło ich naturę – obiekty nie zostały naruszone.
Gdyby było to chmury gazowe, G1 i G2 nie byłyby w stanie wyjść z tego spotkania bez szwanku. Sądzimy, że obiekty G to gwiazdy, które stały się tak duże, że siły pływowe wywierane przez centralną czarną dziurę ściągają materię z ich atmosfer, gdy zbliżają się wystarczająco blisko, ale rdzeń ma na tyle dużą masę, że nie zostaje naruszony. Pytanie brzmi: dlaczego są tak duże? – zastanawia się Mark Morris z UCLA
Przypuszczenia
Zespół uważa, że obiekty powstały w wyniku fuzji dwóch gwiazd. Z czasem grawitacja supermasywnej czarnej dziury wpłynęłaby na orbitę tych gwiazd do chwili ich zderzenia. Obiekt końcowy miałby nadwyżkę energii skutkując zaobserwowanymi zakurzonymi obiektami gwiezdnymi.