Katatonia to stan, w którym ciało człowieka „zamarza”, ale umysł pozostaje aktywny
Czasem zdarza się, że psychiatrzy proszeni są o wizytę u pacjenta na oddziale ratunkowym, który wydaje się być całkowicie niemy.
Katatonia
Niektórzy pacjenci siedzą zupełnie nieruchomo i nawet nie rozglądają się po pokoju. Kiedy lekarz podnosi ich rękę, kończyna zostaje w tej pozycji. Ktoś pobiera im krew, a oni nawet się nie krzywią. Od dwóch dni nie jedli ani nie pili.
Lekarze rozkładają ręce, zadają różne pytania, przeprowadzają więcej badań. Co z ich pacjentem jest nie tak? Czy odpowiedzą komuś innemu? Czy mają uraz mózgu? Jak postawić trafną diagnozę, skoro pacjent na nic nie reaguje?
W takich przypadkach kluczowa jest konsultacja z psychiatrą. Pacjent może cierpieć na katatonię, ciężką postać choroby psychicznej, która sprawia, że ludzie nie poruszają się ani nie odzywają.
Natłok myśli i emocji
Katatonia może trwać od kilku godzin do tygodni, miesięcy, a nawet lat. Niektórzy ludzie doświadczają powtarzających się epizodów. Jednak najważniejsze pytanie, które zadają lekarze to, co myślą ich pacjenci i w ogóle zdają sobie z tego sprawę?
Kiedy dana osoba prawie nie może się ruszać lub mówić, łatwo jest założyć, że również nie jest przytomna. Jednak w przypadku katatonii sprawy wyglądają raczej odwrotnie. Wiele osób tłumaczy, że odczuwa intensywny niepokój.
Pacjenci zwykle wręcz czują się przytłoczeni myślami i uczuciami. Nie chodzi o to, że podczas epizodów katatonii nie myślą, można powiedzieć, że w ich głowie dzieje się zdecydowanie za dużo.
Doświadczenia
Co się dzieje w umyśle, że ludzie praktycznie zamarzają? Patrząc na opisy przypadków setek pacjentów, wydaje się, że większość nie była w ogóle świadoma tego, co się wokół nich dzieje i nie miało wspomnień z tych epizodów.
Inni jednak doświadczali przytłaczającego poczucia strachu. Niektórzy zdawali sobie sprawę z bólu doświadczanego z pozostawania w jednej pozycji przez tak długi czas, ale nie byli w stanie jej zmienić.
Niektórzy pacjenci też wspominają halucynacje i głosy, które nakazywały im robić pewne rzeczy. Jeden pacjent „usłyszał”, że jego głowa eksploduje, jeśli się poruszy. Dość dobry powód, by pozostać nieruchomo w jednym miejscu.
Tajemniczy stan
Jedna z teorii głosi, że katatonia to mechanizm obronny. W obliczu drapieżnika o przytłaczających rozmiarach lub sile, niektóre zwierzęta „zamarzają” z nadzieją, że pozostaną niezauważone. Być może u ludzi przebiega to w podobny sposób.
Nie da się jednoznacznie stwierdzić, co wywołuje ten stan, więc katatonia pozostaje tajemniczym stanem, który utknął w połowie drogi między neurologią a psychiatrią. Relacje pomagają jednak zrozumieć, czego doświadczają pacjenci.