Ile wynosi śmiertelna dawka kofeiny? Nie tylko spożyta ilość może być niebezpieczna
Zwykle uważamy, że kofeina jest szkodliwa. W rzeczywistości, jeśli nie cierpimy na zaburzenia serca, wcale nie jest aż tak niebezpieczna. Pamiętajmy jednak, że źródłem kofeiny jest nie tylko kawa. Możemy ją znaleźć także w herbacie, napojach, a nawet czekoladzie i wielu innych produktach.
Zgodnie z opinią ekspertów, śmiertelna dawka wynosi od 5 do 10 gramów kofeiny w przypadku przeciętnej dorosłej osoby.
W przybliżeniu, półlitrowy kubek czarnej kawy zawiera około 340 mg kofeiny. By umrzeć z przedawkowania, należy wypić od 15 do 30 takich kubków. Zapewniamy jednak, że z pęcherzem nie wygracie.
Kilka miesięcy temu 16-letni Davis Allan Cripe z Południowej Karoliny zmarł na skutek przedawkowania kofeiny.
Na tę wiadomość warto zwrócić uwagę, bo sekcja zwłok nastolatka ujawniła, że to nie ilość kofeiny doprowadziła do śmierci, a szybkość z jaką była spożywana. Cripe w ciągu dwóch godzin spożył śmiertelną mieszankę kawy, Mountain Dew i napoju energetycznego. Rezultat okazał się fatalny.
Badanie z 2015 roku przeprowadzone przez Mayo Clinic ujawniło, że pojedynczy napój energetyczny może doprowadzić do zawału serca.
Krótkotrwały wzrost ciśnienia i aktywności układu nerwowego zwiększają ryzyko ataku serca. Śmierć Criple nie jest pierwsza, bo zgony przez przedawkowanie kofeiny mają nawet własną kategorię.
Warto przyjrzeć się niektórym produktom dostępnym w sprzedaży, bo zaczynamy sięgać po nie coraz częściej.
Napoje energetyczne, cukierki, kofeina w proszku. Tego typu produkty ułatwiają spożycie niepokojąco dużej ilości kofeiny w krótkim czasie. Zazwyczaj po prostu nie zwracamy na to uwagi, kofeinę głównie kojarzymy z kawą, a przecież te produkty mają ją zastąpić. W ten sposób bardzo łatwo stracić świadomość, ile faktycznie spożywamy.
Jak widać, kofeina może mieć naprawdę groźne konsekwencje. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest zrezygnowanie z niej.
Jeśli jednak należysz do osób, które nie potrafią żyć bez kofeiny, trzymaj się tradycyjnych źródeł. Kawa, herbata, a nawet Cola to względnie bezpieczne produkty z niską zawartością. Trudno z nimi przesadzić, bo z pęcherzem jednak nie wygramy. Dobrym pomysłem także wydaje się rozłożenie konsumpcji w czasie.