Konie Przewalskiego zamieszkały w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. Gatunek ma szansę przetrwać
Krótka, stercząca grzywa, brązowy grzbiet i białe boki – to oczywiście konie Przewalskiego. Zagrożony gatunek dzikich koni zamieszkuje budowle opuszczone po katastrofie w Czarnobylu.
Konie Przewalskiego
3000 kilometrów kwadratowych Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia monitorowane jest za pomocą foto-pułapek. Naukowcy zarejestrowali ponad 11000 zdjęć rzadkich koni Przewalskiego, które znalazły schronienie w opuszczonych budynkach.
Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, konie Przewalskiego to ostatni dziko żyjący gatunek koni. Naukowcy uważają, że zrozumienie ich unikalnych preferencji może pomóc ocalić zwierzęta przed wyginięciem.
Nasze wyniki wskazują, że konie Przewalskiego rutynowo używają porzuconych budowli w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. – powiedział James Beasley ze School of Forestry and Natural Resources
Populacja
Opuszczone struktury mogą służyć jako ważne punkty kontaktowe do badań i pomóc w uzyskaniu kluczowych informacji demograficznych – wieku, stosunku płci, wielkości populacji i genetyki zwierząt.
Choć populacja na chwilę obecną jest poważnie rozdrobniona, naukowcy zauważyli tendencję wzrostową. Uważa się, że na wolności żyje około 200 osobników, co oznacza, że ich liczba podwoiła się od 2008 roku.
Ochrona gatunku
Populacja stada wciąż jednak jest zbyt mała. Celem programów ochrony jest utrzymanie jak największej różnorodności i zapobieganie chowu wsobnemu, aby zwierzęta mogły wytrzymać zmiany środowiska i przetrwać w dłuższej perspektywie.
Obserwacje różnią się w zależności od sezonu. Aktywność koni jest znacznie większa w okresie letnim. Dzika przyroda kwitnie w opuszczonym regionie, a dzikie konie nie są jedynymi mieszkańcami.