Przygnębiające nagranie pokazuje, dlaczego grupowe śpiewanie w trakcie pandemii to zły pomysł
Dla niektórych spotkania na wspólnym śpiewaniu mogą być świetnym sposobem na odreagowanie stresu, jednak dla fanów chóru mamy złą wiadomość.
Śpiewanie a koironawirus
Nowe badania pokazały, jak niebezpieczne pod względem przenoszenia patogenów może być śpiewanie. Film opublikowany w czasopiśmie Clinical Infectious Diseases pokazuje zasięg kropelek wody, które uwalniają się z naszych ust podczas głośnego śpiewania.
Skutki mogą być katastrofalne dla osób zgromadzonych w grupie. Używając światła LED i sferycznej soczewki, która kontrolowała wiązkę światła, naukowcy byli w stanie uchwycić rozprysk cieczy uwalnianej podczas śpiewania na głos.
Rozprzestrzenianie się kropel
Wyniki wizualizacji ujawniły, że około 75 procent uwolnionych z ust kropelek nie osiadło przez jakiś czas. Zgodnie z wzorcem przepływu powietrza w otoczeniu, może to znacząco ułatwić rozprzestrzenianie się patogenu wśród grupy stojących nieruchomo.
Jak się okazuje, śpiew wytwarza ponadprzeciętną ilość kropelek wody i aerozoli, które są uwalniane w porównaniu z mówieniem. Niemcy i Holandia zakazały już zgromadzeń chórów po po serii wybuchów epidemii związanych z takimi grupami.
Zdrowy rozsądek
W przypadku większości interakcji, takich jak zakupy w maseczce lub spacer po ulicy, obecne metody dystansowania się od społeczeństwa są dość skuteczne w zapobieganiu rozprzestrzeniania się Covid-19. Nie każdy się jednak stosuje.
Nieustannie rosnąca liczba zakażeń pokazuje nam, że pandemia nie skończy się szybko. Wydaje się, że w ostatnim czasie brak zdrowego rozsądku jest znacznie bardziej niebezpieczny niż sam koronawirus. Na chwilę obecną śpiewanie warto ograniczyć do własnego prysznica.