×

Krakowski lagun sterroryzował mieszkańców. Nieoczekiwana tożsamość tajemniczej bestii

Oczy lubią płatać nam figle. Mówią, że widzieć znaczy wierzyć, a jako ludzie jesteśmy podatni na różnego rodzaju sugestie.


Niezidentyfikowana bestia

Mieszkańcy jednego z krakowskich bloków zamykali okna w obawie przed dziwnym i nie do końca zidentyfikowanym zwierzęciem, które czaiło się na drzewie w pobliżu ich mieszkań. Po dwóch dniach terroru zwrócili się o pomoc specjalistów.

Do akcji wkroczył TOZ. Z doniesień wynikało, że dziwny stwór jest brązowy i prawdopodobnie gadzi, a rozmówczyni sugerowała, że może to być jakiś rodzaj iguany, a nawet lagun. Jeszcze wtedy nikomu nie było do śmiechu.

Chociaż iguany nie są stworzeniami rodzimymi w naszym kraju, przypuszczano, że może zwierzak uciekł właścicielom lub został porzucony. Cokolwiek to było, na miejscu pojawił się cały zespół, by wytropić tajemniczą bestię.

Terror krakowskiego laguna

Pracownicy TOZ poszukiwali oszołomionego stworzonka pod blokiem, ale niczego nie mogli znaleźć. Niezrażeni udali się więc do kobiety, która zgłosiła, że lagun terroryzuje okolicę, by uzyskać więcej informacji na temat zwierzęcia.

W końcu dotarli do drzewa, o którym mowa i stało się jasne, że zwierzę nie jest lagunem ani nawet iguaną. Nie był to żaden gad, a francuski rogalik, który utknął na drzewie. Tajemnicza bestia okazała się być wypiekiem.

Zaskakująco zabawne zakończenie dramatycznej historii. Choć brzmi to jak primaaprilisowy żart, mieszkańcy bloku naprawdę z trwogą zamykali okna w obawie, że tajemniczy lagun może zakraść się do ich mieszkań. Historia obiegła cały świat.

Nieoczekiwane zakończenie

Niezdolni do ożywienia bardzo nieożywionego rogalika funkcjonariusze TOZ nie mogli opanować śmiechu. Sugerują, że ciastko najprawdopodobniej zostało wyrzucone przez okno dla ptaków i nieszczęśliwie utknęło na drzewie.

Na obronę mieszkańców warto jednak dodać, że pionowa pozycja dla rogalika jest dość niespotykana, a nikt nie słyszał o tym, by francuskie wypieki rosły na drzewach, choć podczas kwietniowych przymrozków należy spodziewać się wszystkiego.

Niezrażone nieoczekiwanym popołudniem Krakowskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt podkreśliło, że zawsze lepiej jest reagować. Warto także pomagać, więc jeżeli chcecie wesprzeć interwencje, nawet te ratujące rogaliki to przekażcie swój 1% na KTOZ (nr KRS 0000044704).


Fotografie: www.facebook.com

Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować