Płaskoziemcy w końcu wyjaśnili, dlaczego nikt jeszcze nie spadł z krawędzi naszej planety
Wiadomo, że płaskoziemcy nie słyną ze swojej logiki. Są powszechnie znani z negowania faktów i są świetnym materiałem na memy.
Problematyczna kwestia
Błędy logiczne w ich argumentacji zwykle są pomijane lub wynikiem jakieś ogólnoświatowej teorii spiskowej. Każdy logiczny i powszechnie uznany fakt i dowód jest wynikiem misternie zaplanowanej mistyfikacji.
Jeśli zignorujesz wszystkie dowody planetarne, które wskazują, że Ziemia jest okrągła, niezliczone eksperymenty, które możesz przeprowadzić w domu, a nawet zdjęcia zrobione z kosmosu, nadal istnieje jedna poważna luka w ich argumentacji, która wymaga wyjaśnienia.
Przekonujący argument
Skoro Ziemia jest płaska, dlaczego Internet nie został wypełniony tragicznymi wiadomościami o śmierci ludzi, którzy przez nieuwagę spadli z jej krawędzi? Po burzy mózgów płaskoziemcy przedstawili ostateczną teorię, która powinna rozwikłać tę kwestię.
Jeden z cenionych płaskoziemców, Connor Murphy, doszedł do wniosku, że nie ma żadnej krawędzi. Ziemia to zamknięty system. Nikt nie spadł z krawędzi, bo w zasadzie wszyscy jesteśmy zamknięci w ogromnej śnieżnej kuli. Całkiem przekonujące.
NASA kłamie
Podczas wywiadu Murphy oskarżył NASA o ukrywanie faktu, że nasza planeta jest płaska. Podkreślił, że w ten sposób agencja zarabia niemałe sumy. Później jednak doszedł do wniosku, że jednak żyjemy pod kopułą (to wyjaśnia cykliczne opady śniegu).
Ostatecznie nikt nie spadł z krawędzi Ziemi, bo jesteśmy otoczeni pewnego rodzaju ścianą. Teraz z pewnością czujesz się znacznie bezpieczniej.