Konserwacja kriogeniczna, czyli w oczekiwaniu na wskrzeszenie martwych przez naukę
Wiele osób płaci za utrzymanie swoich ciał po śmierci zamrożonych w bardzo niskiej temperaturze. Kriogeniczna konserwacja klinicznie martwych ciał rozpoczęła się ponad 50 lat temu.
Konserwacja kriogeniczna
Kriogenika to technologia wytwarzania i stosowania bardzo niskiej temperatury. Metoda pozwala na zachowanie ciał i mózgów w ekstremalnej temperaturze – w tym procesie zwłoki utrzymywane są w temperaturze -200 stopni Celsjusza.
Obecnie zamrażanie żywych osób nie jest dozwolone, wiele osób jednak decyduje się skorzystać z metody po śmierci. Mają nadzieję, że pewnego dnia nauka i technologia rozwiną się tak bardzo, że uda się im zyskać drugie życie.
Drugie życie
Kiedy ktoś umiera, ustaje bicie serca. Normalny proces życiowy jeszcze przez chwilę trwa w komórkach, mózgu i tkankach ciała. Z powodu braku dotlenionej krwi z serca, tkanka i komórki przestają funkcjonować i ulegają rozkładowi.
Kriogeniczna konserwacja natychmiast zatrzymuje proces degradacji komórek i tkanek. Proces zachowuje wciąż żywą tkankę, komórki i narządy, zwłaszcza mózg. Istnieją tylko trzy firmy, które się tym zajmują – dwie w USA i jedna w Rosji.
Proces konserwacji ciała
Na zwłokach przeprowadza się proces perfuzji. Oznacza to, że krew i woda z organizmu zostają zastąpione środkami krioochronnymi. Po wszystkim zwłoki trafiają do woreczka izolacyjnego i jednostki chłodzącej.
Ciało jest chłodzone do temperatury ciekłego azotu. Proces chłodzenia trwa długo i jest kontrolowany przez komputerowo sterowaną jednostkę chłodzącą. Oznakowane zwłoki są gotowe do konserwacji. Przenosi się je do kriostatu i nieustannie monitoruje.
Coraz więcej osób decyduje się skorzystać z odkryć nauki z nadzieją, że pewnego dnia postęp pozwoli im powrócić do świata żywych. Minimalny koszt konserwacji całego ciała wynosi 28000 dolarów.
Pierwszą osobą, która poddała się kriokonserwacji był profesor psychologii James Bedford. Podobno na drugie życie w kriostatach oczekuje całkiem sporo sławnych osób, a zainteresowanie procesem nieustannie rośnie.