Po upływie 341 lat rozszyfrowano list 'opętanej’ zakonnicy. Jego treść wzbudza kontrowersje
Tajemnice z przeszłości, które przez lata stają się legendami mają niekiedy ziarenko prawdy, a czasem okazuje się, że wydarzyły się w rzeczywistości.
Śmiało do zagadek ubiegłych stuleci można zaliczyć spisany w XVII wieku list zakonnicy, pochodzącej z Włoch, która podobno utrwaliła na papierze wiadomość podyktowaną przez samego diabła.
Przez setki lat próbowano rozszyfrować te tajemne znaki, a dopiero dziś wiadomo, co kobieta napisała. Wszystko zawdzięczamy specjalnemu programowi, którego używają agencje wywiadu i wojsko.
Zagadka rozwiązana po 341 latach!
Bez wątpienia ten list był zagadkowym dokumentem, a wszystko przez formę w jakiej został zapisany. Przez lata powstawały spekulacje na jego temat i próbowano dojść do tego, co osoba duchowna zapisała na zwykłej kartce papieru. Autorką jest siostra Maria Crocifissa della Concezione (inaczej Isabella Tomasi). Takie imię przyjęła, gdy mając zaledwie 15 lat, wstąpiła do zakonu.
Na przestrzeni kilkuset lat wielu mierzyło się z jego interpretacją. Na dobry trop udało się dopiero wpaść informatykom z Ośrodka Badań Ludum Science Centre w Katanii. Daniele Abate, który koordynował ich pracę, przyznał, że do rozszyfrowania zagadki użyto programu deszyfrującego, który pobrano z Dark Web (Ukryta Sieć). Według jego wiedzy jest to program, którym posługują się agencje wywiadu do łamania kodów i szyfrów.
Mając na uwadze, że jest to wiadomość szyfrowana, najpierw podłączyliśmy program do baz językowych z antyczną greką, językiem arabskim, alfabetem runicznym i starożytną łaciną. Dzięki temu można było odczytać niektóre litery.
Na pewno to nie było przypadkowe, aby użyć pradawnych języków. Mówi się, że siostra Maria władała biegle kilkoma językami i faktycznie można znaleźć tego ujście w spisanym liście. Widać, że napisała go, wykorzystując całą swoją lingwistyczną wiedzę.
Co zatem ukrywało się w tajemniczym liście? Czy maczał w nim palce sam szatan?
Udało się rozszyfrować 15 pierwszych linijek tekstu, w których siostra wyraźnie pisze o róźnicach między Bogiem, szatanem a człowiekiem. Naukowcy niestety wysuwają przypuszczenia, że list został napisany przez osobę chorą psychicznie, która cierpiała z powodu choroby dwubiegunowej, a może i schizofrenii. W linijkach, które udało się rozszyfrować, pada na przykład stwierdzenie, że Bogu wydaje się, że może uczynić zwykłych ludzi wolnymi. Ale już po chwili dodaje, że Bóg i religia to system, który tak naprawdę nikomu nie służy. Wspomina także o tym, że Jezus to niepotrzebne obciążenie dla ludzi.
Dziwi zatem fakt, że kobieta zdecydowała się być zakonnicą oddaną Bogu. Równie ciekawe jest to, w jakich warunkach spisano list. Nie tylko jego treść jest barwna… Według tego, co udało się ustalić, siostra Maria obudziła któregoś poranka zakonnice przeraźliwym krzykiem. Kobiety szybko pojawiły się w jej celi i odkryły, że ciało kobiety pokryte jest tuszem, a tuż obok leży spisany list. Zapytana o to, co się stało, zaczęła krzyczeć, że opętał ją diabeł i zmusił do napisania tego listu. Zakonnice bezskutecznie próbowały odczytać zawartość wiadomości, ale nie udawało im się to. Nie mając pomysłu na to, jak sprawdzić, czy siostra Maria mówi prawdę, postanowiły udostępnić list w klasztorze, licząc, że komuś uda się odczytać jego zawartość.