Dlaczego mięta sprawia, że odczuwamy chłód? To dziwne zjawisko ma proste wytłumaczenie
Każdy z nas tego doświadczył. Po umyciu zębów miętową pastą, sięgasz po szklankę wody, bierzesz łyk i nagle czujesz przeszywające zimno. Zastąp pastę gumą do żucia lub miętowym cukierkiem, efekt i tak zawsze jest ten sam.
Dlaczego smak mięty sprawia, że wszystko wydaje się zimne?
To nie magia ani zamarzająca dusza, a dość ciekawe zjawisko, które ma stosunkowo proste wytłumaczenie.
Mentol aktywuje białka receptorowe, które są wrażliwe na zimno.
Białka te znajdują się w naszych komórkach nerwowych. Są odpowiedzialne za przenoszenie jonów przez błonę komórkową i wyczuwają chłód. Gdy zostaną aktywowane, natychmiast ostrzegają mózg o spadku temperatury.
Jednak dlaczego akurat mięta?
Nie tylko rzeczywisty spadek temperatury stymuluje białka, ale także mentol, który jest organicznym środkiem stosowanym do wyrobu miętowych produktów. Otóż przepływ jonów wapniowych i sodowych sprawia, że do mózgu płynie fałszywe ostrzeżenie o chłodzie. Za całym oszustwem ukrywa się właśnie mentol.
Nieprawidłowy sygnał odebrany przez mózg od razu aktywuje białka receptorowe i uczucie zimna gotowe.
Mózg jest bardzo podatny na sugestie, więc również inne miętowe wyroby, nawet te stosowane na skórze sprawiają, że od razu przeszywa nas zimno. W przypadku różnych maści, celem jest zmniejszenie stanu zapalnego. Zimno na skórze daje efekt znieczulenia.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku pikantnych rzeczy.
Tutaj znaczącą rolę odgrywają związki zwane kapsaicynoidami, które sprytnie oszukują nasze receptory i wysyłają do mózgu sygnał o bólu. Z tego właśnie powodu zjedzenie papryki chili może wywołać łzawienie oczu lub katar.