×

Okazuje się, że „męska grypa” rzeczywiście istnieje i może być poważniejsza, niż nam się zdaje

Krąży mnóstwo żartów o tym, że kiedy u mężczyzny pojawiają się symptomy przeziębienia lub grypy, zaczynają się lamenty, jakby co najmniej umierał. Zwykle po prostu nazywamy to typowym przypadkiem „męskiej grypy” i pozostaje jedynie cierpliwie czekać, aż choroba minie.


Okazuje się jednak, że mężczyźni naprawdę mogą odczuwać objawy choroby gorzej niż kobiety. Tak przynajmniej sugerują najnowsze wyniki badań.

Generalnie uważa się, że mężczyźni wyolbrzymiają objawy zwykłych chorób takich jak na przykład przeziębienie. Nikt jednak nie zagłębiał się dokładniej w ideę „męskiej grypy”. W końcu dr Kyle Sue z Memorial University of Newfoundland w Kanadzie postanowiła dokładniej się przyjrzeć całej sprawie.

273/365 - man-flu  :~(

Przeszukując literaturę naukową, Sue znalazła dowody, że mężczyźni mają słabszą odpowiedź immunologiczną na wirusy wywołujące przeziębienie i grypę.

Skutkiem może być ryzyko wystąpienia poważniejszych objawów i cięższych dolegliwości. Potwierdza to choćby badanie z 2008 roku, które wykazało, że kobiety miały znacznie silniejszą odpowiedź immunologiczną na szczepionkę przeciw grypie. Oznacza to, że były w stanie wytworzyć wyższy poziom przeciwciał przeciwko szczepom wirusa w szczepionce niż mężczyźni.

Statystyki potwierdzają wnioski Sue. Mężczyźni w porównaniu z kobietami są bardziej narażeni na powikłania związane z grypą.

Wygląda więc na to, że panowie mogą wcale nie przesadzać ze swoim cierpieniem, a objawy nie zawsze są wyolbrzymione. Słabsza odpowiedź immunologiczna na wirusy prowadzi do większej zachorowalności. Z kolei nie do końca wiadomo, dlaczego tak się dzieje.

Fot. Freepik

Fot. Freepik

Naukowcy podejrzewają, że znaczącą rolę w odporności ogrywają hormony. Szczególną ochronę w tym przypadku może zapewniać estrogen.

W 2016 roku naukowcy wystawili męskie i żeńskie komórki na działanie estrogenu, a następnie zainfekowali je wirusem grypy. Badanie jednoznacznie wykazało, że estrogen zmniejszał poziom wirusów w komórkach żeńskich, ale nie męskich.

Oprócz tego, testosteron okazuje się obniżać odpowiedź immunologiczną organizmu na wirusy grypy.

Póki co są to jedynie spekulacje i potrzebne są dalsze badania. Wiele czynników ogólnego stanu zdrowia nie zostało uwzględnione, więc wpływ różnic hormonalnych to jedynie przypuszczenia. Wszystko jednak wskazuje na to, że „męska grypa” jest poważniejsza, niż nam się zdawało.


Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować