×

Meteorolog wyjaśnia, dlaczego pod żadnym pozorem nie powinno się jeść lodowych sopli

Zimowe słowa mądrości brzmią: nigdy nie jedz żółtego śniegu. W rzeczywistości jest znacznie więcej produktów niskiej temperatury, które nie powinny znaleźć się w okolicach twarzy.

Reklama

Śnieg

Cały miejski śnieg zawiera sporo zanieczyszczeń pochodzących ze spalin. Eksperyment przeprowadzony w 2016 roku wykazał, że wystarczy zaledwie godzina ekspozycji, by w śniegu zgromadziła się ilość zanieczyszczeń „potencjalnie wpływająca na ludzkie zdrowie”.

Jeśli czwarte urodziny masz za sobą, pewnie również przestałeś jeść błoto. Śnieg poza obszarem miejskim również odradzamy, chyba, że naszła cię nagła ochota na lodowo-błotny koktajl o wątpliwych składnikach odżywczych.

Lepiej nie jeść sopli

Do listy zimowych rzeczy, których nie powinno się jeść, dodano sople. Niby wyglądają niepozornie i trochę przypominają lizaki, meteorolog Katie Nickolaou ma ostrzeżenie dla każdego, kto się na nie skusi.

Oczywiście jak to zwykle w przypadku takich ostrzeżeń bywa, pojawiło się ono po tym, jak ludzie zaczęli publikować nagrania w mediach społecznościowych, na których z radością chrupią sople, zupełnie nieświadomi ukrytych tam potworności.

Reklama

Katie w swoim filmiku apeluje, by powstrzymać się od jedzenia sopli. To w zasadzie woda spływająca z dachu i ścian budynku. Jak dotąd, obrzydliwe. Na tym jednak nie koniec złych wieści. Na dachu znajdują się również ptasie odchody.

Tak więc ta woda sobie spływa, razem z ptasimi kupami, a później zamarza w sopel, który niektórzy zjadają. Brzmi absolutnie ohydnie. Nie zapomnijmy także o posypce z najróżniejszych bakterii, które zebrały się w międzyczasie.

Zagrożenia

Sprawa z soplami na tym się nie kończy. Jeśli wdychasz jakiekolwiek kropelki wody zawierające skażone odchody ptaków, możesz narazić się na ryzyko wystąpienia ornitozy, nazywanej także psitakozą, papuzicą lub chorobą ptasią.

Choć to dość rzadkie, lepiej nie ryzykować. Oprócz tego można także nabawić się Salmonelli, co wydaje się zbyt wysoką cenę za lodowego lizaka, który smakuje, jak zwykła woda z dachu.

Reklama

Fotografie: theloopnewspaper (miniatura wpisu), pubs.rsc.org, twitter.com, www.hse.gov.uk

Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować