×

W naszym jedzeniu znajduje się zatrważająca ilość plastiku, a na tym jeszcze nie koniec

W wielu domach ryba z dodatkami króluje na talerzach podczas piątkowego obiadu. Te „dodatki” są jednak czymś innym niż to, co może nam przyjść na myśl. Dlaczego? Mikroplastik oczywiście.


Mikroplastik

Zgodnie z definicją mikrodrobinki to „małe plastikowe kawałki o długości mniejszej niż pięć milimetrów, które mogą być szkodliwe dla oceanu i stworzeń wodnych”. Skoro my te wodne istoty zjadamy, mikroplastik jest niebezpieczny również dla naszego zdrowia.

Mikrodrobiny występują w różnych postaciach, najczęściej jednak można je znaleźć w kosmetykach, środkach czyszczących i pastach do zębów. Są również produktem ubocznym piaskowania przemysłowego.

Wpływ

Choć do tej pory dokładny wpływ mikrodrobin na środowisko nie jest znany, oczywiste jest to, że są zagrożeniem dla morskich istot. Badanie przeprowadzone przez Irlandzką Agencję Ochrony Środowiska (EPA) ujawniły, że przynajmniej 24 gatunki ryb, mięczaków, skorupiaków, ptaków, a nawet ssaków spożywają omawiany mikroplastik.

Z naszego punktu widzenia, jeśli maleńkie cząsteczki tworzyw sztucznych trafiają do łańcucha pokarmowego, efekt jest oczywisty. Ostatecznie znajdą się również na naszym talerzu stanowiąc zagrożenie dla zdrowia.

Rzeczywistość

Choć badania są na bardzo wczesnym etapie, do tej pory udowodniono, że ponad 200 różnych gatunków nieustannie spożywa tworzywa sztuczne. Plastik wyrządza wiele szkód i to nie tylko w przypadku życia morskiego. Badania pokazały, że ponad 90% morskich zwierząt i ptaków zjada tworzywa sztuczne.

Duże kawałki plastiku, jak butelki, worki i opakowania, z czasem również rozpadają się na mikrodrobiny. Często doprowadzają do śmierci ptaków i morskich zwierząt – zatykają ich wnętrzności i duszą je. Faktem jednak pozostaje, że w takich okolicznościach tworzywa sztuczne docierają na każdy poziom łańcucha pokarmowego.

Na obiad: plastik

Nawet jeśli nie jesteś osobą, która szczególnie przejmuje się morskim życiem i problemami środowiska (nic przecież nie mogę zrobić, jedna osoba niczego nie zmieni i takie tam), pamiętaj, że wraz z kilkoma kawałkami ryby zjadłeś około 50 kawałków mikroplastiku.

Nie jesz ryb ani żadnych morskich żyjątek? Żaden problem, nadal pijesz wodę. Choć nie do końca jest jasne, w jaki sposób mikrowłókna dostają się do wody pitnej, naukowcy uważają, że częściowo odpowiedzialne są nasze pralki. Tylko jeden cykl uwalnia do środowiska około 700000 kawałków mikrodrobin.

Wody!

Firma Orb koncentruje się na kilku badaniach, a jednym z głównych tematów są problemy środowiska. Z przeprowadzonych badań wynika, że w wielu krajach woda w kranach jest wysoce zanieczyszczona. Na przykład w USA odnotowano 94-procentowe zanieczyszczenie. W Europie wskaźnik jest nieco niższy, wciąż jednak pozostaje na solidnych 72-procentach.

Pomoc

Do 2020 roku w życie ma wejść zakaz stosowania mikrodrobin w produktach. Do tego czasu, jako konsument, warto sprawdzać etykiety. Czego szukać? Polietylenu, polipropylenu i szkła akrylowego (pleksi).

Oczywiście można znaleźć alternatywne rozwiązania dla wszechogarniającego plastiku (czy naprawdę potrzebujesz kolejnej torby na zakupy?). Eksperci także nieśmiało dodają, że toaleta to nie kosz na śmieci – waciki, wilgotne chusteczki, prezerwatywy, patyczki do uszu i cała reszta to tylko bardziej oczywiste przedmioty, które trafiają do ścieków, a przy okazji mogą się skończyć wizytą hydraulika.

Bez względu na poglądy i poziom lenistwa oraz wszelkiego rodzaju wymówki, pamiętajcie, że szkody, które wyrządzamy ostatecznie wrócą również do nas


Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować