Morze wyrzuciło na brzeg setki tajemniczych żyjątek. Są równie piękne, co niebezpieczne
Niebieskie smoki wyrzucone przez morze na północnym brzegu Sydney zachwyciły setki turystów. Choć tajemnicze żyjątka przykuwają uwagę, mogą okazać się bardzo niebezpieczne.
Od kilku dni podekscytowani plażowicze zamieszczają w mediach społecznościowych zdjęcia fascynujących stworzonek.
Niebieskie smoki, inaczej nazywane błękitnymi aniołami, są gatunkiem ślimaka morskiego. Niepozorne Glaucus atlanticus są jednak jadowite.
Władze ostrzegają, by nie dotykać żyjątek, jednak zachwyceni turyści wydają się głusi na tego typu komunikaty.
Ślimaki mogą dotkliwie poparzyć i mimo swojego piękna okazują się być bardzo wojownicze. Choć z reguły żywią się organizmami znacznie od siebie większymi, wśród gatunku można zaobserwować akty kanibalizmu.
Wyświetl ten post na Instagramie
Glaucus atlanticus są bardzo małe, ich wielkość nie przekracza 3 centymetrów. Można je spotkać w wodach umiarkowanych i tropikalnych.
Charakterystyczną cechą jest także sposób w jaki pływają. Wykorzystując gazy w żołądku, poruszają się „głową w dół”.
O tej porze roku plaże zasłane niebieskimi smokami nie są nowością, za każdym razem jednak zachwycają tak samo.
Pojawienie się morskich ślimaków w Sydney spowodowane jest północno-wschodnimi wiatrami. Niestety większość z nich umiera zaraz po uderzeniu w brzeg.