Na dnie Pacyfiku odkryto zagadkowe ślady. Stworzenie, które je zostawiło musiałoby być gigantyczne!
Podwodne głębiny wciąż skrywają wiele tajemnic. Co jakiś czas naukowcy odsłaniają kolejne sekrety i odkrywają nieznane dotąd gatunki morskich stworzeń.
Zespół biologów z Narodowego Centrum Oceanograficznego Uniwersytetu w Southampton prowadził badania na dnie Oceanu Spokojnego między Hawajami a Meksykiem. Podwodny robot wykorzystywany do eksploracji głębin natrafił tam na osobliwe wgłębienia.
Ślady
Ślady, które odkrył robot znajdują się na głębokości około 4 kilometrów. Jest ich cała masa, bo z szacunków wynika, że przynajmniej 3,5 tysiąca. Ich długość to aż 2 metry i są głębokie na ok. 13 centymetrów.
Zespół z Uniwersytetu w Southampton nie wyklucza, że były znacznie większe i głębsze, jednak z czasem zostały przysypane przez piasek, a wiele z nich zapewne zupełnie przez to zniknęła.
Procesy geologiczne
Jak zwykle pojawiło się kilka przypuszczeń dotyczących wgłębień. Jedni skłaniają się ku stwierdzeniu, że powstały w wyniku procesów geologicznych. Teza jednak nie została potwierdzona, konieczna jest dokładniejsza analiza.
Przeciwnicy tej teorii zauważają jednak, że nie są znane żadne procesy geologiczne, które mogłyby wyjaśnić ślady. Poza tym wgłębienia wydają się czymś powstałym raczej niedawno.
Morskie stworzenie
Inni biolodzy sugerują, że ślady pozostawiło po sobie morskie stworzenie. Tu wszystko staje się dużo bardziej zagadkowe, bo do tej pory nie natrafiono na istotę wystarczających rozmiarów żyjącą na tak dużych głębokościach, by można było dopasować ślady.
Wielu specjalistów wskazuje także, że poparciem tezy o żywym organizmie może być sposób rozmieszczenia śladów. Obrazy sonarowe ukazują, że wgłębienia nie wydają się być rozmieszone losowo, a ich ścieżka „do złudzenia przypomina serię odcisków”.