Natura obdarzyła tę pozornie zwyczajną rybę dość specyficzną umiejętnością
Doskonale wiemy, że nasza planeta jest domem dla całej masy dziwacznych stworzeń, o których istnieniu często nie mamy pojęcia.
Neoclinus blanchardi
Do tego typu stworzeń z pewnością możemy zaliczyć Neoclinus blanchardi. Na pierwszy rzut oka w rybie nie ma nic szczególnie ciekawego ani zdumiewającego. Brązowy stwór z niezadowoloną miną i groteskowymi oczami w literaturze naukowej został nazwany „spektakularnie brzydkim”.
Określenie zapewne dość niesprawiedliwe, bo znamy całkiem sporo stworzeń, które wyglądem nie zachwycają i Neoclinus blanchardi wypada przy nich bardzo korzystnie. Poza tym smutna ryba ma w zanadrzu kilka niespodzianek.
Agresywne drapieżniki
Nieco dłuższe obserwacje ujawnią prawdziwą naturę tego gatunku. Neoclinus blanchardi żyją w wodach Pacyfiku u wybrzeży Ameryki Północnej – od San Francisco po Baja California w Meksyku. Są drapieżnikami, a z obserwacji wynika, że bardzo agresywnymi.
Te okoniokształtne znajdują sprytną kryjówkę, która zapewnia im zarówno ochronę, jak i doskonały punkt obserwacyjny, z którego szybko można rzucić się na zdobycz. Po wypatrzeniu ofiary zaatakują wszystko, co znalazło się zbyt blisko, a do tej grupy zaliczają się także nurkowie.
Walka osobników
Kiedy między osobnikami dochodzi do rywalizacji, samce zbliżają się do siebie, by rozłożyć szczęki w spektakularny kolorowy parasol. Kto by się spodziewał, że niepozorna ryba potrafi coś takiego. Jeśli jeden z osobników się nie wycofa, dochodzi między nimi do walki o wpływy.
Walka jest równie intrygująca, bo Neoclinus blanchardi popychają się nawzajem, by zdecydować który z nich jest większy, silniejszy i bardziej przerażający. Po ustaleniu tych szczegółów przegrany oddala się z pola walki.
Komunikacja
Badania przeprowadzone przez biologa morskiego Watcharapong Hongjamrassilp sugerują, że ta dziwaczna tęczowa jama ustna jest sposobem komunikowania się. Możemy więc jedynie wnioskować, że mają całkiem sporo do powiedzenia.
Ta pozornie zwyczajna ryba budzi mieszane uczucia. Choć rzeczywiście może zaatakować nurków, Neoclinus blanchardi nie są tak przerażające jakby sobie tego życzyły, bo te okoniokształtne osiągają zaledwie 30 centymetrów.