×

Kim byli i jak wyglądali pasażerowie oraz członkowie załogi, którzy byli na Titanicu?

Każdy zna historię zatonięcia Titanica. Z 2208 osób na pokładzie przeżyło 704. O tragedii powstało wiele filmów, ale bez wątpienia ten z 1997 roku najbardziej zapada w pamięć.

Reklama

Choć fabuła Jamesa Camerona głównie skupia się na fikcyjnej historii miłosnej, pokazuje także złożone i interesujące postacie, które istniały naprawdę. Zobacz poniżej kim byli i jak wyglądali członkowie załogi oraz pasażerowie Titanica, który wypłynął w 1912 roku.

Margaret Brown

Niezatapialna Molly Brown była prawdziwą pasażerką. Filantropka, osoba publiczna i aktywistka, która zawsze myślała o innych. W obliczu katastrofy zachowała zimną krew i pomagała innym dostać się na łodzie ratunkowe. Później zmusiła dowódcę łodzi do powrotu w okolice wraku, by pomóc ocalałym.

Na pokładzie Carpathii sporządzała listy uratowanych, szukała pożywienia i ubrań. Po powrocie na ląd zorganizowała komisję do zbierania funduszy i pomocy psychologicznej ocalałym. Margaret Brown zmarła w 1932 roku.

Ida i Isidor Straus

Scena przytulającej się starszej pary podczas tonięcia statków z pewnością jest niezapomniana. Również te postacie mają swoje odpowiedniki. Ida i Isidor Straus bardzo się kochali, a ze względu na wiek, oficer proponował im miejsce w łodzi ratunkowej.

Isidor odmówił i pomagał w ewakuacji. Choć próbował uratować żonę, Ida nie chciała porzucić męża na tonącym statku. „Mieszkamy razem od wielu lat. Gdzie ty pójdziesz, tam i ja pójdę”. Starszą parę ostatni raz widziano na pokładzie.

Joseph „Jack” Dawson

Pewnie zaskakujący okaże się fakt, że Jack Dawson istniał naprawdę. Cameron twierdził, że postać Rose i Jacka były totalną fikcją. Dawson był jednak członkiem załogi i raczej nie wdał się w płomienny romans z pasażerką pierwszej klasy.

Wallace Hartley

Kolejną poruszającą sceną w filmie jest orkiestra grająca do samego końca. Również ten moment jest oparty na prawdziwych zdarzeniach. Wallace Hartley był szefem orkiestry na statku, a po katastrofie rozbrzmiewała muzyka, by uspokoić pasażerów.

Wielu świadków twierdziło, że orkiestra grała aż do zatonięcia statku. Żaden z muzyków nie przeżył. Ciało Hartleya zostało znalezione z przyczepionymi do niego skrzypcami.

Archibald Gracie IV

Archibald Gracie IV był pisarzem i pasażerem pierwszej klasy na Titanicu. Pomagał w ewakuacji kobiet i dzieci do łodzi ratunkowych. Po zatonięciu statku udało mu się uratować na przewróconej łodzi.

Po powrocie do Nowego Jorku zaczął pisać książkę o tragicznych wydarzeniach. Dzieło stało się cennym źródłem informacji dla historyków. Archibald Gracie IV zmarł 8 miesięcy później, a jego ostatnie słowa brzmiały „Musimy zabrać ich do łodzi. Musimy zabrać wszystkich do łodzi”.

Kapitan Edward Smith

Titanic znajdował się pod dowództwem 62-letniego Edwarda Smitha. Był to najbardziej doświadczony kapitan linii żeglugowej White Star Line, który mógł pochwalić się 40-letnim doświadczeniem. Rejs miał być dla niego ostatnim przed przejściem na emeryturę.

Reklama

Ostatnie chwile Smitha są przedmiotem wielu debat. Ostatni raz widziano go na mostku kapitańskim. Z doniesień wynika, że nie próbował się ratować, choć namawiał do tego załogę. Jego ciało nigdy nie zostało znalezione.

William Murdoch

William Murdoch miał 16-letnie doświadczenie w rejsach i był pierwszym asystentem kapitana na Titanicu. W dniu katastrofy był oficerem dyżurnym, ale górę lodową zauważył zbyt późno i zaledwie 30 sekund później doszło do katastrofy.

Przeprowadzał ewakuację pasażerów na prawej burcie i szacuje się, że uratował znacznie więcej osób, niż oficer po drugiej stronie. Nie jest prawdą, że zaakceptował łapówkę i nie popełnił samobójstwa. Zginął próbując ratować innych pasażerów, jego ciała nigdy nie odnaleziono.

Thomas Andrews

Thomas Andrews był konstruktorem Titanica i wyruszył w dziewiczy rejs, by zobaczyć, jak sprawuje się okręt. Po zderzeniu z górą lodową Andrews był jedną z nielicznych osób, które wiedziały, że statek na pewno zatonie.

Przekonywal pasażerów, by wsiadali do łodzi ratunkowych, przeszukiwał pokoje i rozdawał kamizelki ratunkowe. Rzucał krzesłami z pokładu z nadzieją, że ludzie użyją ich jako tratw. Thomas Andrews zatonął na pokładzie, a jego ciała nigdy nie odnaleziono.

Joseph Bruce Ismay

Joseph Bruce Ismay był prezesem i szefem firmy White Star Line. Za wszelką cenę pragnął pokonać konkurencję i zbudował niebywale luksusowy statek, który miał być niedościgniony. Jego chora ambicja sprawiła, że na pokładzie znalazło się 16 szalup z 48.

Ismay opuścił statek, gdy na pokładzie wciąż znajdowały się kobiety i dzieci. Choć śledztwo wykazało, że pomógł wielu pasażerom, brytyjska i amerykańska prasa nie pozostawiły na nim suchej nitki. Zmarł w 1937 roku.

John „Jack” Phillips

Jack Phillips był oficerem radiowym, a w dniu tragedii otrzymał mnóstwo telegramów ostrzegających o górach lodowych. Ze zmęczenia nie przekazał ich kapitanowi. Kiedy doszło do kolizji, Edward Smith nakazał wszystkim oficerom wysyłanie sygnałów SOS.

Jack Phillips nie przerwał transmisji nawet na chwilę. Nadawał tak długo, aż pokój wypełnił się wodą, a radio przestało działać. Phillips nie przeżył tragedii. Harold Bride, który z nim pracował, powiedział, że oficer do końca wykonywał swoją pracę.

Frederick Fleet

Frederick Fleet jako jeden z pierwszych zauważył górę lodową. Podczas śledztwa powiedział, że oficerowie obserwacyjni nie mają lornetek przez co za późno dostrzegł zagrożenie. Eksperci uważają jednak, że nawet ze sprzętem nie zobaczyłby góry lodowej na czas.

Fleet trafił do tej samej szalupy, co Molly Brown i został uratowany przez Carpathię. Karierę na morzu zakończył w 1936 roku. Popełnił samobójstwo w 1965 roku, dwa tygodnie po śmierci żony.

Reklama

Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować