8 dziwnych zmian, które zachodzą w ludzkim ciele po roku spędzonym w kosmosie
Pobyt na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej niewątpliwie jest przeżyciem jedynym w swoim rodzaju. Jednak brak grawitacji, ekspozycja na promieniowanie, dieta i wiele innych czynników bardzo negatywnie wpływa na ludzki organizm.
Scott Kelly w takich warunkach spędził niemal rok, 340 dni dokładnie rzecz ujmując. Życie na orbicie wpłynęło na jego ciało w dość znaczący sposób. Po powrocie na Ziemię, naukowcy zaczęli badać zmiany, które zaszły. Bliźniak Scotta, Mark, uczestniczy w oględzinach, by zdemaskować efekty długotrwałego pobytu w kosmosie. Oto niektóre z nich:
#1 Zmienia się wygląd twarzy
Płyny ustrojowe w ciele rozkładają się nierównomiernie, więc twarz może sprawiać wrażenie napuchniętej.
#2 Wzrok może się pogorszyć
Zmiana ciśnienia w mózgu wpływa bardzo niekorzystnie. W efekcie może dojść do pogorszenia się wzroku.
#3 Płyny ustrojowe w organizmie przesuwają się
Płyny ustrojowe w organizmie zaczynają przesuwać się z dolnych kończyn w górne partie ciała. Szacuje się, że mowa tutaj nawet o 2 litrach, co z kolei tłumaczy spuchniętą twarz.
#4 Mięśnie zaczynają zanikać
W stanie nieważkości nie trzeba wysilać mięśni, więc po pewnym czasie zaczynają się kurczyć i absorbować dodatkową tkankę.
#5 Zwiększa się ryzyko raka
Poza ziemskim polem magnetycznym jesteśmy wystawieni na wysokie promieniowanie. To z kolei zwiększa ryzyko zachorowania na raka.
#6 Może zmienić się gęstość kości
Brak ćwiczeń i wysiłku fizycznego może doprowadzić do zmniejszenia się gęstości kości aż o 12 procent.
#7 Pojawia się ciągłe uczucie senności
Spanie na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej jest dość dziwnym przeżyciem. Astronauci z reguły sypiają 6 godzin, więc po powrocie na Ziemię towarzyszy im ciągłe uczucie zmęczenia i senność.
#8 Na chwilę można zyskać kilka centymetrów
Skoro nie ma bezlitosnej grawitacji, kręgosłup zaczyna się rozciągać. Dzięki temu można „urosnąć” nawet o 3 procent. Niestety przed grawitacją nie ma ucieczki i po powrocie na Ziemię szybko powrócimy do poprzedniego wzrostu.