Naukowcy uważają, że geniusz Leonardo da Vinci był spowodowany często występującą wadą wzroku
W jaki sposób Leonardo da Vinci był w stanie wiernie obrazować trójwymiarowe sceny z tak niebywałą precyzją?
Okazuje się, że Leonardo da Vinci mógł mieć rzadko występującą wadę wzroku, która pozwalał mu na nieco inne postrzeganie przestrzeni. Tak przynajmniej wynika z artykułu opublikowanego w JAMA Ophthalmology.
Da Vinci jednak nie był jedyny ze swoją przypadłością. Wielu innych wielkich artystów miało wyjątkowe zdolności wywołane wadą wzroku, a pośród nich można wymienić choćby Rembrandta, Degasa, Picassa czy Barbieri.
Strabismus
O jakim stanie mowa? Zaskoczeniem pewnie okaże się, że chodzi o zeza. Jest to zaburzenie widzenia spowodowane osłabieniem mięśni oczu. Kąt widzenia jednego oka jest inny względem drugiego. Właściwie oznacza to, że oczy „nie współpracują” ze sobą. Efektem jest zaburzenie widzenia stereoskopowego.
Jedno oko skupia się na określonym punkcie, podczas, gdy drugie jest odchylone w inną stronę (ku górze, dołowi, na zewnątrz lub wewnątrz). Może to powodować podwójne widzenie, czasem więc mózg ignoruje wszystkie wizualne impulsy źle ustawionego oka jako rekompensatę.
Pomocna wada
Zez może być leczony za pomocą okularów, ćwiczeń a także chirurgii. Stan może powodować wiele trudności, ale również okazać się niezwykłą zaletą. Przynajmniej w przypadku artystów.
Wszystko dlatego, ze niezdolność oczu do pracy podczas tworzenia zintegrowanego obrazu światła skutkuje ograniczoną percepcją głębi. Choć brzmi to niezwykle skomplikowanie, z artystycznego punktu widzenia, malarz musi korzystać z innych źródeł perspektywy i cieniowania.
Wielcy artyści z zezem
Właściwie osoby z zezem postrzegają przestrzeń nieco inaczej, co jest bardzo przydatne jeśli próbujesz stworzyć trójwymiarowy obiekt na dwuwymiarowej płaszczyźnie. Niektórzy neurobiolodzy sądzą, że u Rembrandta ta przypadłość odegrała kluczową rolę w sposobie, w jaki artysta tworzył cienie.
Z kolei naukowcy z City University of London są przekonani, że również da Vinci miał omawianą wadę wzroku. Jeden z dowodów sprowadza się do awersji malarza do autoportretów.
da Vinci
Choć niewiele z nich zostało „potwierdzone”, naukowcy wybrali kilka z nich, które powstały w najróżniejszych okresach twórczości artysty, od czasów, gdy był uczniem, aż do jego starości. Później dopasowano koło i elipsy do źrenic, tęczówek i powiek z każdego obrazu, by zmierzyć ich średnie wyrównanie.
Osoba bez wady wzroku miałaby pozytywny wynik, jednak u da Vinciego średnia wynosiła -9,7°. To z kolei sugeruje, że artysta miał zeza rozbieżnego (jedno oko było zwrócone na zewnątrz). Oczywiście są to jedynie przypuszczenia i brakuje wielu elementów, by potwierdzić wnioski naukowców.
Przede wszystkim niektóre z obrazów mogą niekoniecznie należeć do da Vinciego, a w tej kwestii debata toczy się od wielu lat. Oprócz tego, zespół nie analizował obrazów, na których malarz został przedstawiony przez innych artystów.