8-metrowy pyton birmański został schwytany i tym samym ustanowił niszczycielski rekord
Pracownicy parku ogłosili, że w zeszłym tygodniu w Big Cypress National Preserve na Florydzie został schwytany największy pyton birmański. Wąż został zabity i usunięty z parku narodowego.
Rekordowy osobnik
Wąż miał 5,1 metra, ważył ponad 63 kilogramy i był płci żeńskiej. Na terenie USA pyton birmański jest uznawany za inwazyjny gatunek niszczący rodzimą faunę i florę. Osobnika schwytano dzięki kilku sztuczkom i nowoczesnej technologii.
Pytony birmańskie żyjące na Florydzie zwykle osiągają od 2 do 3 metrów długości. W rodzinnych stronach (południowo-wschodnia część Azji) jednak mogą mieć od 5 do 6 metrów.
Eliminacja gatunku
Męskie osobniki znakowane są za pomocą nadajników radiowych, dzięki czemu naukowcy mogą śledzić miejsca, w których znajdują się samice gotowe do rozmnażania. Schwytany w zeszłym tygodniu pyton birmański zdążył złożyć 73 jaja.
Okres lęgowy trwa od stycznia do kwietnia, a urzędnicy kładą szczególny nacisk na wyśledzenie obcego gatunku i zupełne wyeliminowanie go z terenów południowej Florydy. Władze wykorzystują wiele metod zarządzania populacją i mają nadzieje, że ich wysiłki przyniosą rezultaty.
Pyton birmański
Pyton birmański pochodzi z Azji, a na Florydzie zamieszkał w dość przypadkowych okolicznościach. Specjaliści uważają, że populację rozpoczęli ludzie, którzy wypuścili swoje „zwierzątka domowe” na wolność.
Po raz pierwszy zauważono je w latach 80-tych, populacja jednak wzrosła w następstwie huraganu Andrew w 1992 roku. Burza piątej kategorii zniszczyła kilka budynków zawierających egzotyczne okazy.
Zakłócony ekosystem
Pyton birmański drastycznie zakłóca naturalny ekosystem parku. Konkuruje z rodzimymi gatunkami o pożywienie i w ciągu kilku lat przyczynił się do wyginięcia kilku gatunków ssaków.
Badanie z 2012 roku wykazało, że od 1997 roku populacja szopów spadła o 99,3%, oposów o 98,9 % i rysi o 87,5%. Władze robią więc wszystko, co w ich mocy przy przywrócić równowagę w parku.