Kobieta „obudziła się” podczas własnego pogrzebu. Kilka godzin później znów uznano ją za martwą
Pięć tygodni temu kobieta z Peru zginęła w wypadku samochodowym. Lekarze potwierdzili, że ustały wszelkie oznaki życia.
Brak oznak życia
Ogólnie na tym historia powinna się zakończyć, jednak właśnie tutaj dopiero się zaczyna. Rosa Isabel Céspedes Callaca, lat 36, po raz pierwszy została uznana za zmarłą 25 kwietnia na oddziale intensywnej terapii Szpitala Regionalnego Lambayeque w Peru.
Kobieta doznała poważnego urazu mózgu podczas wypadku samochodowego, siła uderzenia wyrzuciła ją z pojazdu. Służby ratunkowe stwierdziły zgon, lekarze w szpitalu kilkakrotnie potwierdzili ustanie funkcji życiowych.
Rodzina od razu rozpoczęła przygotowania do pogrzebu. Zgodnie z prawem, w Peru zmarłych należy pochować w ciągu trzech dni od śmierci. Kobieta 27 kwietnia została zabrana na cmentarz w otwartej trumnie.
Niespodziewany pogrzeb
Podczas pogrzebu zauważono jednak, że coś jest nie tak. Zmarła otworzyła oczy i zaczęła się pocić. Przerażony administrator cmentarza natychmiast wezwał policję. Rosa Isabel, wciąż w trumnie, została przeniesiona do szpitala.
Lekarze potwierdzili, że rzeczywiście kobieta wykazuje oznaki życia. Bardzo słabe, ale w danej chwili nie należało kontynuować pogrzebu. Zdumiona rodzina domagała się wyjaśnień, jak mogło dojść do tak tragicznej pomyłki.
Wiodącą teorią jest to, że 36-latka pozostaje w głębokiej śpiączce. Sprawa jest w trakcie dochodzenia, ale niepokojące jest to, że do pomyłki mogło dojść na kilka sposobów. Przede wszystkim, powieki lubią otwierać się po śmierci.
Pozorne wskrzeszenie
Pracownicy zakładów pogrzebowych czasem używają specjalnych soczewek kontaktowych, by oczy zmarłych pozostały na miejscu. Martwe ciała również poruszają się o wiele bardziej, niż można by się spodziewać, szczególnie po traumatycznych zgonach.
Nawet po tym, jak serce przestaje bić, po śmierci wciąż trwa wiele procesów biologicznych. Znane są także zwłoki „z bijącym sercem”. Pozorne zmartwychwstanie Callaki okazało się tymczasowe – zdarza się, gdy mózg umiera, ale narządy nadal pracują.
Bez względu na przyczynę zamieszania, historia niestety nie ma szczęśliwego zakończenia. Callaca została podłączona do respiratora w lokalnym szpitalu i miała monitorowany poziom tlenu we krwi, ale w ciągu kilku godzin została uznana za martwą po raz drugi i (jak dotąd) ostatni.