×

Czy w Amazonce rzeczywiście istnieje ryba, która może wpłynąć do cewki moczowej i znieść jaja?

Jak głosi legenda, podczas wycieczki do lasów deszczowych Ameryki Południowej, nie zatrzymuj się, by ulżyć sobie w rzece, ponieważ istnieje ryba, która wpłynie do twojej cewki moczowej.


Agresywna rybka

Mityczny stwór rzekomo nie może zostać bezpiecznie usunięty bez pełnej amputacji penisa, a najlepiej zrobić to szybko, zanim mały intruz przegryzie wewnętrzne błony śluzowe lub złoży jaja w pęcherzu.

Mowa o rybie nazywanej wandelia lub kandyra. Czy jest to jednak coś, czym naprawdę powinniśmy się martwić? W relacjach europejskich odkrywców można od razu zauważyć wiele nieścisłości. Często nie jest nawet jasne, czy mówią o tej samej rybie, zwłaszcza że opisy są bardzo różne.

Sama wandelia jest jak najbardziej prawdziwa, to gatunek słodkowodnej pasożytniczej ryby sumokształtnej z rodziny Trichomycteridae. Zwykle są bardzo małe, co ma sens, by przypuszczać, że mieszą się w cewce moczowej.

Wandelia

Wandelie zasługują także na część swojej koszmarnej reputacji. Pasożytnicze ryby pływają w skrzelach żywicieli, głównie sumów, żywiąc się ich krwią. Za pomocą kolców przyczepiają się do gospodarza, co według legend może być ludzką cewką moczową.

Ale czy kandyra może zaatakować ludzi? Prawie na pewno nie. Prawie wszystkie „dowody” zaciekłych ataków na cewkę moczową pochodzą od odkrywców z XIX wieku i wątpliwie przetłumaczonych raportów rdzennych mieszkańców.

Miejscowa ludność miała całkiem sporo powodów, by chcieć pozbyć się wszystkich Europejczyków. Przynajmniej przestaliby nieustannie sikać do ich rzeki. Podobnych przykładów na próżno jednak szukać w literaturze medycznej.

Niespójność faktów

Odkrywcy, którzy mogliby mieć choć blade pojęcie o żarłocznej rybce, jak Alexander von Humboldt i Alfred Russel Wallace, którzy spędzili wiele lat w lasach deszczowych Ameryki Południowej, nigdy nie wspominali o wandeliach.

Następnie warto wspomnieć o części czysto biologicznej. Cewka moczowa człowieka ma mniej niż 8 milimetrów średnicy i zdecydowanie pozbawiona jest świeżej wody. Nieszczególnie przyjemne miejsce do życia.

W takich okolicznościach nie ma mowy o przegryzaniu błon śluzowych albo składaniu jaj. Wystarczy kilka minut, by ryba najzwyczajniej w świecie umarła. Również sposób, w jaki wandelia miałby się przedostać do cewki moczowej przeczy prawom fizyki.

Skąd te mity?

W 1829 roku Carl Friedrick Philipp von Martius postawił hipotezę, że zapach moczu przyciąga wandelie, ponieważ główna ofiara ryb emituje mocznik ze swoich skrzeli. Badania jednak wykazały, że wandelii nie przyciąga ludzki mocz.

Podróżującym do Amazonii, którzy cenią sobie cewki moczowe, można powiedzieć, że w rzekach nie ma żadnych śladów rybek gotowych do ataku na ludzi. Ten werdykt może rozczarować wiele osób. – podsumowali specjaliści


Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować