Załatwiając się pod prysznicem, ratujesz naszą planetę. Choć odpychające, jest ekologiczne
Sikanie pod prysznicem to temat dość kontrowersyjny. To, co dla niektórych jest brakiem wyobraźni i zlekceważeniem zasad higieny, dla naszej planety okazuje się być zbawienne.
Pomyślmy o tym przez chwilę. Za każdym razem, gdy oddajemy mocz, musimy opróżnić toaletę – to logiczne.
Zużywamy tyle samo wody za każdym razem, a przecież tak naprawdę nie potrzebujemy jej tyle samo, co przy „grubszych sprawach”. Zaraz napiszą ci, którzy znają się na sprzętach wszelkiego typu, że spłuczki mają dwie moce. Owszem, ale i tak, gdy używasz tej słabszej marnujesz dużo wody.
Przeciętny mieszkaniec z tzw. Zachodu zużywa około 6 litrów wody podczas korzystania z toalety, a przeciętny dorosły oddaje mocz około siedem razy na dobę.
Oznacza to, że każdego dnia zużywamy 42 l. Zakładając, że średnio każdego dnia z tą samą częstotliwością człowiek oddaje mocz, oznacza to, że w ciągu roku wykorzystuje średnio 15 330 litry wody!
W samych Stanach Zjednoczonych mieszka ponad 320 milionów ludzi, a więc biorąc pod uwagę nasze wcześniejsze obliczenia, można szybko dojść do wniosku, że to około 4,9 bilionów litrów wody na rok, które z łatwością spuszczamy do kanałów. Żeby łatwiej było sobie to wyobrazić, tyle wody byłoby w stanie wypełnić przez rok 1 970 000 olimpijskich basenów…
Między innymi przez zmiany klimatu i częściowo przez złe wykorzystanie zasobów wodnych nasza planeta staje się coraz bardziej uboga w wodę.