Zmumifikowana 2000 lat temu Śpiąca Królewna została odnaleziona w zupełnie nieoczekiwanym miejscu
Rosyjscy archeolodzy odkryli zmumifikowane szczątki należące do kobiety. Mumia liczy sobie około 2000 lat, a naukowcy uważają, że jest to przedstawicielka Hunów.
Odkrycie
Petersburscy archeolodzy odnaleźli szczątki kobiety podczas prac wzdłuż linii brzegowej rzeki Jenisej. Pozornie zwyczajny stos kamieni okazał się miejscem pochówku sprzed 2000 lat. Sposób ułożenia ciała sprawił, że media nazywały mumię „Śpiącą Królewną”, szczątki jednak najprawdopodobniej nie zostały zmumifikowane umyślnie.
To nie jest klasyczna mumia. Miejsce pochówku zostało szczelnie zamknięte kamienną płytą, co umożliwiło naturalny proces mumifikacji. – wyjaśnia dr Marina Kilunovskaya
Mumia
Archeolodzy podejrzewają, że kobieta wywodziła się z ludu Hunów. W dniu pogrzebu ubrana była w jedwabie i nosiła paciorkowy pasek z klamrą z kamieni szlachetnych. Przy szczątkach znaleziono inne przedmioty, które rzekomo miały pomóc w drodze do zaświatów – chińskie lustro w opakowaniu wykonanym z kory brzozowej, wazon, ostatni posiłek i woreczek orzeszków piniowych.
Mumia była w całkiem dobrym stanie. Zachowały się niektóre tkanki miękkie, skóra, odzież i dobra materialne.
Mumifikacja
W sprzyjających warunkach natura doskonale radzi sobie z mumifikacją materii organicznej. Ciała pozostawione w gorącym i suchym klimacie potrzebują dwóch tygodni, z kolei w zamkniętych środowiskach proces może trwać nawet trzy miesiące.
Po śmierci ciało człowieka zaczyna się rozkładać, gdy enzymy trawienne zaczynają pochłaniać komórki. Jednak usunięcie płynów sprawia, że proces dekompozycji spowolni się. W przypadku naturalnej mumifikacji zwłoki zostają umieszczone w środowisku, w którym są zmuszone do szybszej utraty wody, zanim enzymy doprowadzą do całkowitego rozkładu.
Oczywiście wiele innych czynników odgrywa kluczową rolę. Obecność metali ciężkich, grzybów, bakterii, czy nawet ubranie mogą przyspieszyć dekompozycję. Różne części ciała rozkładają się w innym tempie.