Obrzydliwy eksperymentu pokazuje, dlaczego lepiej trzymać się z daleka od suszarek do rąk
Prosty eksperyment z suszarką do rąk pokazany na TikToku wielu osobom kompletnie obrzydził urządzenia spotykane w publicznych toaletach.
Obrzydliwy eksperyment
Nagranie użytkownika @phonesoap pokazuje, jak eksperymentujący najpierw wymachuje szalką Petriego w powietrzu, aby symulować suszenie rąk, a następnie zbiera próbki z różnych rodzajów suszarek.
Próbki zostają pozostawione na trzy dni do inkubacji, by przekonać się, co z nich właściwie wyrośnie. Wyniki eksperymentu mogą zniechęcić całe pokolenia do zbliżania się do suszarek do rąk, które tak często spotykamy w publicznych toaletach.
@phonesoap How germy are hand air dryers…again?#PrimeDayDreamDeals #phonesoap ♬ original sound – PhoneSoap
Suszarki do rąk
Naczynie symulujące machanie rękami spisało się całkiem nieźle, nie odnotowano tu szczególnego wzrostu. Suszarka do rąk na stacji benzynowej ujawniła największy wzrost. Choć badanie odbyło się na niewielką skalę, wyniki są dość wymowne.
Kilka badań przeprowadzonych na Wydziale Medycznym Uniwersytetu w Leeds wykazało, że suszarki do rąk sprzyjają rozprzestrzenianiu się bakterii. Symulując źle umyte ręce, naukowcy skazili ręce ludzi nieszkodliwą bakterią o nazwie Lactobacillus, której normalnie nie ma w łazienkach.
Dłonie poddano suszeniu w urządzeniu z ciepłym powietrzem, ręcznikiem papierowym oraz suszarce strumieniowej. Analiza wykazała, że poziom Lactobacillus w powietrzu wokół suszarek strumieniowych jest 4,5 razy wyższy niż wokół suszarek z ciepłym powietrzem i aż 27 razy wyższy niż wokół ręczników papierowych.
Wyniki eksperymentów
Podczas badań kontrolnych w szpitalach znaleziono wiele przykładów zwiększonego skażenia bakteryjnego na powierzchniach, w tym bakterii kałowych, gdy używano suszarek do rąk zamiast ręczników papierowych.
Wiele osób rozprzestrzenia bakterie nawet o tym nie widząc. Wybór metody suszenia rąk wpływa na prawdopodobieństwo rozprzestrzeniania się drobnoustrojów, a więc prawdopodobnie na ryzyko infekcji.
Główny problem jednak sprowadza się do faktu, że ludzie nie myją właściwie rąk, choć miejmy nadzieję, że zmieniło się to od pandemii COVID-19, kiedy kładziono nacisk na odpowiednią higienę.
Kiedy ludzie używają suszarki, drobnoustroje są zdmuchiwane i rozprzestrzeniają się po toalecie. W efekcie suszarka wytwarza aerozol, który zanieczyszcza pomieszczenie, w zależności od konstrukcji suszarki i miejsca jej ustawienia. Jeśli ludzie dotkną tych powierzchni, ryzykują zanieczyszczeniem bakteriami lub wirusami. – podsumowano badanie