×

Początek polowania na egzoplanety wygląda obiecująco. TESS wykryła dwie potencjalne kandydatki

Satelita Transit Exoplanet Survey (TESS) rozpoczęła prace zaledwie dwa miesiące temu, a już można stwierdzić, że wykonała dobrą robotę.


TESS

TESS przeprowadziła pierwsze obserwacje testowe 25 lipca, w trakcie których udało się zrobić kilka niezłych zdjęć komety. Jednak oficjalne obserwacje naukowce rozpoczęły się 7 sierpnia.

Misją kosmicznego teleskopu jest polowanie na egzoplanety i już teraz znalazły się dwie kandydatki na to stanowisko. Wszystko też wskazuje na to, że na horyzoncie znajduje się ich więcej.

Kandydatki

Od chwili otwarcia oczu, czyli czterech kamer optycznych, TESS udało się znaleźć dwa obiekty kandydujące na miano planet. Odkrycia są oparte na danych z 25 lipca i 22 sierpnia. By oficjalnie uznano je za egzoplanety, muszą przejść przez ostateczny proces i zostać zatwierdzone.

Dwie kandydujące planety nazywają się Pi Mensae c oraz LHS 3844 b. Pierwsza z nich krąży wokół karła Pi Mensae zaledwie 60 lat świetlnych od Ziemi. Z kolei druga spokojnie orbituje wokół gwiazdy czerwonego karła LHS 3844 nieco bliżej, bo 49 lat świetlnych od nas.

Pi Mensae c i LHS 3844 b

Obie planety wydają się być podobne do Ziemi, jednak żadna z nich nie nadaje się do zamieszkania zgodnie z wytycznymi – są skaliste i zbyt blisko swoich gwiazd, by istniała na nich woda w stanie ciekłym.

Pi Mensae c jest dwa razy większa od Ziemi i znajduje się naprawdę blisko swojej gwiazdy; okrążenie zajmuje jej 6 dni. Wstępna analiza sugeruje, że planeta ma skaliste żelazne jądro i zawiera spore ilości metanu, wodoru i helu. Konieczna jest jednak bardziej szczegółowa analiza, by to potwierdzić.

Nie jest to jednak jedyny obiekt, który można znaleźć na orbicie Pi Mensae. Sąsiadką jest Pi Mensae b, ogromna planeta odkryta w 2001 roku. Jej masa jest dziesięć razy większa od Jowisza, a orbita wynosi aż 2083 dni.

LHS 3844 b sklasyfikowano jako „gorącą Ziemię”. Jest odrobinę mniejsza od naszej planety, a orbita wynosi zaledwie 11 godzin.

Co dalej?

TESS potrzebuje więcej czasu, by zebrać wystarczającą ilość danych do dokładnej analizy obydwu kandydatek. Satelita wykorzystuje metodę tranzytu do wyszukiwania planet pozasłonecznych, podobnie zresztą jak jej poprzednik. Wielokrotnie skanując i fotografując niebo, szuka zmian w jasności gwiazd w polu widzenia.

Wykorzystując ilość światła przygasającego i spektroskopię dopplerowską, astronomowie mogą wywnioskować o niektórych aspektach danej planety, w tym wielkości i masie. TESS poszukuje planet znacznie bliżej niż Kepler, ale przed satelitą jeszcze dużo pracy.

Choć to dopiero początek, misja wygląda obiecująco. W ciągu dwóch lat TESS ma zbadać 85 procent nieba, które podzielono na 26 sektorów. Już w pierwszym z nich znaleziono obiekty kandydujące na planety, astronomowie są więc podekscytowani rozwojem wydarzeń.


Mika Nojewska

Miłośniczka wszystkiego, co dziwne i ciekawe. Głównie tworzy teksty dla nauka.rocks i przed komputerem spędza więcej czasu, niż chciałaby się przyznać. W wolnym czasie odkrywa nieodkryte i próbuje opanować świat. Kocia mama i mag na 55 levelu

Może Cię zainteresować