Brawurowa ucieczka pingwina przed orkami. Nagranie pełne napięcia do ostatniego skoku
Dzika przyroda jest fascynująca, ale interakcje drapieżnik-ofiara bardzo często wywołują w nas niepokój i napięcie.
Dzika przyroda
Zwykle mamy nadzieję, że niewinnej ofierze uda się uciec, a walki toczone na śmierć i życie obserwujemy w niebywałym napięciu. Z niepokojem czekamy na szczęśliwe zakończenia, które w świecie przyrody nie zawsze następują.
Musimy jednak pamiętać, że nawet najbardziej okrutne bestie mają potomstwo, które muszą wykarmić, by przetrwało. Choć nikt nie lubi patrzeć jak bezbronne zwierzęta zostają rozrywane, świat natury bywa okrutny.
Brawurowa ucieczka
Szczęśliwe zakończenie mieli okazję podziwiać turyści dryfujący wśród gór lodowych w Cieśninie Gerlache na Antarktydzie. Zaczęło się jednak od mrożącego krew w żyłach pościgu – gigantyczne orki ścigały maleńkiego pingwina.
Dzielny pingwin białobrewy tego dnia nie miał jednak zamiaru umierać. Niesamowite nagranie zostało uchwycone przez Matta Karstena. Z początku orki były zainteresowane pontonem, ale ich uwaga szybko skupiła się na smakowitej przekąsce.
Morskie ssaki rzuciły się w pościg za pingwinem, który w pewnym momencie zdecydował, że ponton to jedyna szansa na ratunek. Niestety pierwsza próba zakończyła się komicznym upadkiem do oceanu, gdy pingwin odbił się od gumowego boku.
Niezarażony niepowodzeniem pingwin wykonał drugi skok i tym razem znalazł się na pokładzie z niewielką pomocą zatroskanego obserwatora. Choć takie interakcje nie są wskazane, trudno powstrzymać pierwotny odruch.
To był szalone doświadczenie. Jak oglądanie odcinka National Geographic w plenerze. Wyobrażam sobie, że pingwin poczuł wielką ulgę, gdy uciekł. Orki przez jakiś czas podążały za łodzią, ale w końcu zrezygnowały, zostawiając pingwina bezpiecznie z jego nowymi przyjaciółmi. Po krótkim rejsie pingwin pożegnał się z łodzią i wskoczył z powrotem do lodowatej wody. – relacjonował Karsten