Ryby-penisy znów robią furorę w sieci. Oczywiście z bardzo poważnych i dojrzałych przyczyn
Australijski biolog podzielił się zdjęciami „ryb penisów” i okazuje się, że ludzie są ich wielkimi fanami. Oczywiście z bardzo poważnych i dojrzałych powodów.
Ryby penisy
Urechis caupo zdecydowanie lepiej znany jest pod wyżej wymienioną nazwą z dość oczywistych powodów. Morski robak o fallicznym kształcie należy do gromady szczetnic i większość życia spędza w miękkim osadzie dna morskiego.
Stworzenia mogą żyć nawet 25 lat zajmując się własnymi sprawami, jak żerowanie na planktonie, bakteriach i innych małych cząstkach, które wpadają w ich śluzowe pułapki stworzone w piasku lub błocie.
Nory w kształcie litery „U” pokrywają śluzem, który rozciąga się od wejścia do otworu gębowego. Następnie wykorzystują perystaltykę (skurcze) do pompowania wody, by zassać pożywienie z pułapki.
Kiedy, jak każda próżnia, sieć zapycha się, robak wrzuca ją z powrotem do pyska, wchłaniając cząsteczki, które chce zjeść, a resztę wyrzuca do tunelu. – wyjaśnia Ivan Parr w Ask the Naturalist
Urechis caupo
Morskie robaki mogą dorastać do 30 centymetrów długości. Właściwie do rodzaju Urechis należy cztery gatunki. U. caupo to jedyny gatunek występujący w Ameryce Północnej. Pozostałe cztery można znaleźć w Azji, gdzie uważane są za przysmak.
Urechis caupo prowadzą raczej spokojne i pozbawione przygód życie, więc wydają się niebywale zaniepokojone, kiedy bezceremonialnie zostają wyrzucone na brzeg. Zwykle winne zjawisku są silne burze.
Robaki morskie
Ostatnie zdjęcia zostały opublikowane przez Josie Jones na Marine Research Group z Field Naturalists Club of Victoria. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy ryby penisy robią furorę w sieci i budzą powszechne zainteresowanie.
Kilka lat temu spacerowicze na wybrzeżu Drakes Beach w Kalifornii byli zaskoczeni, gdy znaleźli tysiące morskich robaków wyrzuconych na plażę. Oczywiście media społecznościowe zostały zasypane zdjęciami.
