Nurek znalazł się w paszczy humbaka i przeżył, by podzielić się ze światem swoją historią
Nurek z Massachusetts miał krótki wgląd w biblijną historię Jonasza. Miał okazję spędzić chwilę w pysku humbaka, by później zostać wyplutym z powrotem do wody.
W paszczy humbaka
Michael Packard w piątek 11 czerwca na Facebooku podzielił się zdjęciem, na którym trzyma homara. Jednak to dalszy opis przygód nurka przyciągnął uwagę całego świata. Trzeba przyznać, że takie historie nie zdarzają się często.
Cześć wszystkim, chcę tylko wyjaśnić, co mi się dzisiaj przydarzyło. Nurkowałem za homarami i humbak próbował mnie zjeść. Byłem w jego zamkniętej paszczy przez około 30 do 40 sekund, zanim wynurzył się na powierzchnię i wypluł mnie. Jestem bardzo posiniaczony, ale nie mam złamanych kości.
Chcę podziękować oddziałowi ratunkowemu z Provincetown za opiekę i pomoc.
Warto jednak zauważyć, że stworzenie nie próbowało zjeść nurka. Jak podkreślają eksperci, dieta humbaków składa się z kryla i małych ryb. Brakuje im zębów, posiadają natomiast fiszbiny, więc pogryzienie Packard nie wchodzi w grę.
Niewiarygodna przygoda
Układ trawienny humbaków jest zupełnie nieprzystosowany do spożycia dorosłego mężczyzny (ale kaszalotów już tak), więc raporty o „połkniętym nurku” są błędne. Dość logiczne wydaje się jednak, że to nie były główne zmartwienia nurka, kiedy znalazł się w paszczy stwora.
Sytuacja nie była zabawna, Packard stracił część sprzętu, mógł więc utonąć. Na szczęście członek załogi nurka widział, co się dzieje i wezwał karetkę. Szansa na przeżycie takiego wydarzenia wynosi jakieś jeden na miliard.
Byłem w środku, było tam całkowicie czarno. Na początku myślałem, że może rekin, ale brak zębów i wielkość szybko sprawiły, że zdałem sobie sprawę z tego, że to, w czym się znalazłem, to wieloryb… Nie ma mowy, żebym się stąd wydostał, pomyślałem. Jestem skończony, nie żyję. – relacjonuje Packard
Nieustraszony nurek
Na podstawie opisu, humbak nie był dorosłym osobnikiem. Zapewne w ogóle nie widział nurka. Jeśli chodzi o Packarda, nie miał zbyt wiele czasu na podziwianie widoków we wnętrzu paszczy stwora, więc na większość pytań nie jest w stanie odpowiedzieć.
Istnieje pewien sceptycyzm w stosunku do tej historii ze względu na jej nieprawdopodobny przebieg. Nie ulega jednak wątpliwości, że nurek znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, miał jednak niebywałe szczęście, że przeżył.
Niezwykła przygoda nie zniechęciła Packarda do nurkowania. Niektórzy żartują nawet, że następnym razem powinien zabrać ze sobą GoPro, by cały świat mógł napatrzeć się na jego doświadczenia.