33-latek wpadł do toksycznej smoły. Mężczyzna cudem przeżył ten niecodzienny wypadek
Podczas spaceru warto czasem patrzeć pod nogi, o czym boleśnie przekonał się 33-letni Paweł Semkow. Mężczyzna wpadł do smoły, jednak cudem udało mu się przeżyć.
Mężczyzna wpadł do smoły
Wszystko wydarzyło się kilka dni temu na terenie Pawłowska znajdującego się na przedmieściach Petersburga. 33-latek wybrał się na spacer, a niefortunna trasa biegła w pobliżu dawnej fabryki asfaltu. W pewnym momencie mężczyzna potknął się i wpadł do smoły.
Początkowo Semkow próbował wydostać się o własnych siłach, szybko zorientował się, że to raczej niemożliwe. Zaczął więc wołać o pomoc, a przechodzący w pobliżu ludzie usłyszeli jego przeraźliwe krzyki.
Śmiertelne niebezpieczeństwo
Mężczyzna był całkowicie pokryty gęstą substancją. Świadkowie, którzy natychmiast rzucili się na pomoc, zdołali wyciągnąć 33-latka z toksycznej smoły. Kiedy tylko Semkow znalazł się na trawie, do akcji wkroczyło pogotowie.
Karetka zabrała mężczyznę do szpitala. Miał sporo szczęścia, że w ogóle przeżył ten niecodzienny wypadek i niewątpliwie wiele zawdzięcza osobom, które zareagowały na jego krzyki.
Fabryka asfaltu
Ze zdjęć można wywnioskować, jak czasochłonne okazało się usuwanie smoły. Pielęgniarki czyściły 33-latka przez kilka godzin. Szpital poinformował, że życiu mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo – Semkow ma chemiczne oparzenia ciała, jednak powoli dochodzi do siebie.
Mieszkańcy Pawłowska przyznają, że nie zapuszczają się zbyt często w te regiony. Z doniesień wynika, że jezioro smoły, do którego wpadł 33-latek, pojawiło się rok temu, po zamknięciu fabryki asfaltu. Władze nie oczyściły terenu.