Kombinował w grze online, trafi do więzienia na dwa lata. Blizzard bezlitośnie ściga oszustów
Gry online to nie tylko doskonała rozrywka, która ściąga przed komputery miliony miłośników, ale także idealna okazja do oszustwa.
Czarny rynek
Czarny rynek kwitnie. Poza oficjalnymi kanałami można się zaopatrzyć praktycznie we wszystko. Ogromna społeczność graczy sprawia, że wielu z nich staje się ofiarami kradzieży, inni chętnie korzystają z nielegalnych programów „wspomagających” rozgrywkę, a na tym wszystkim oczywiście można zarobić. Co na to prawo? A nic, większość krajów nie reguluje „cyfrowych przestępstw”, niedługo jednak może się to zmienić.
Blizzard wytoczył działa
Blizzard mówi dość i zaczyna ścigać oszustów. Tym razem nie są to czcze słowa, bo właśnie zapadł pierwszy wyrok w związku z przestępstwem w Overwatchu. Kara jest niezwykle surowa i niewątpliwie odstraszy wielu „nielegalnych biznesmenów”. Twórcom botów wkrótce może przestać być do śmiechu.
Koreańskie prawo
W styczniu w Korei została przeprowadzona obława na oszustów sprzedających nielegalne oprogramowanie do Overwatcha. Łącznie zatrzymano 13 osób, a trzy z nich usłyszały już wyrok. 28-letni Koreańczyk z kolegami dorobił się małej fortuny. Sąd jednak nie potraktował tego jako dziecinnego hobby, a po prostu nielegalne źródło dochodu i przy okazji łamanie praw autorskich.
Kara adekwatna do przewinienia?
Pomysłodawcę całego przedsięwzięcia czeka rok pozbawienia wolności, a po wyjściu z więzienia kolejne dwa lata warunkowego. Do tego wszystkiego ma zapłacić 180 tys. dolarów grzywny. Kolega 28-latka został skazany na dwa lata w zawieszeniu, a trzeci haker musi znaleźć 10 tys. dolarów na grzywnę. Pozostałe 10 osób wciąż oczekuje na wyrok, jednak biorąc pod uwagę wcześniejsze kary, ich przyszłość nie maluje się w kolorowych barwach.
Prawo
W większości miejsc na świecie branża gier nie jest traktowana zbyt poważnie w oczach władz. Wydawcy dwoją się i troją, by wyeliminować oszustwa i ograniczyć straty z tym związane. Póki co jedynie Korea ustanowiła prawo chroniące producentów gier, podobne przepisy warto byłoby również wprowadzić w innych krajach, szczególnie biorą pod uwagę rozmiar przemysłu i rangę, którą dziś cieszą się wszelkiej maści gry.