Zespół alfa-gal, czyli alergia na mięso, która może rozwinąć się po ukąszeniu kleszcza
Kiedy 56-letni mężczyzna zauważył u siebie wysypkę w ciągu kilku godzin po zjedzeniu hamburgera, nie do końca był pewny, co właściwie z tym zrobić.
Zespół alfa-gal
Podobnie jak w przypadku wielu osób z zespołem alfa-gal (AGS), droga od ukąszenia kleszcza do alergii na mięso nie była oczywista. W końcu pokrzywka i wysypka nie zawsze pojawia się po zjedzeniu mięsa.
W przypadku 56-latka sprawa była dodatkowo skomplikowana przez sezonowe alergie i leczenie HIV. Wysypki pojawiały się kilka razy w tygodniu, czasem zdarzały się duszności, ale nic na tyle złego, by uzasadniało wizytę u lekarza.
Mężczyzna przez wiele lat zmagał się z uporczywymi objawami, ale nie postawiono żadnej konkretnej diagnozo. Nie pomogła zmiana detergentów do prania. Co ciekawe, wykluczono także alergie pokarmowe.
Osobliwe objawy
Objawy zwykle pojawiają się w ciągu kilku minut od spożycia pokarmu, na który jesteś uczulony. Jednak w przypadku AGS objawy mogą wystąpić dopiero po kilku godzinach. Wciąż niewiele wiadomo o tej chorobie.
Mijały lata, a przyczyny dziwacznej wysypki pozostawały zagadką. Wreszcie w 2008 roku Thomas Platts-Mills zidentyfikował przyczynę problemu – odpowiedź przeciwciał IgE na węglowodan zwany galaktozą-alfa-1,3-galaktozą. Lub w skrócie alfa-gal.
Alpha-gal to cukier występujący w wielu różnych zwierzętach, a naczelne, takie jak my, stanowią wyjątek. Alergie są zwykle spowodowane przez reakcję organizmu na białko, którego nie rozpoznaje.
Od kleszczy do alergii na mięso
Zetknięcie się z węglowodanem, który może wywołać reakcję alergiczną, było bardzo niezwykłe. Po rozwiązaniu tej zagadki pozostało jednak pytanie, w jaki sposób pacjenci w ogóle rozwinęli wrażliwość.
Po przetestowaniu kilku hipotez znaleziono winowajcę – kleszcze. Dzisiaj naukowcy są pewni, że to alfa-gal przyczepiony do białek w ślinie kleszczy uwrażliwia ludzi na węglowodany znajdujące się w mięsie.
Gotowanie nie rozbija węglowodanu, a nasze ciało przesadnie reaguje na to, co trafia do organizmu. Siedem lat po pojawieniu się pierwszych objawów, u 56-latka w końcu postawiono diagnozę. W pracy był narażony na ukąszenia kleszczy.