Naukowcy opracowali model na wypadek apokalipsy zombie. Wskazali też najbezpieczniejsze miejsca
Naukowcy stworzyli model, który przedstawia, w jaki sposób rozprzestrzeniłby się wirus na wypadek epidemii zombie.
Autentyczne modelowanie chorób
Scenariusz powstał w oparciu o istniejące modele, z których korzystają specjaliści, by zrozumieć prawdziwe choroby i sposób, w jaki się rozprzestrzeniają. Badania zostały zaprezentowane na posiedzeniu Amerykańskiego Towarzystwa Fizycznego.
Absolwent Uniwersytetu Cornell, Alex Alemi i jego zespół zastosowali standardowe modele chorób, by oszacować współczynnik infekcji zombie. Założenia były dość znane – zarażenie odbywa się przez ukąszenie, nieumarli poruszają się tylko pieszo i można ich jedynie wyeliminować, gdyż nie następuje śmierć naturalna.
Fikcyjne parametry
Do stworzenia abstrakcyjnego planu użyto realistycznego modelu. Epidemiologowie w ten sposób obliczają prędkość rozprzestrzeniania się wirusów, jednak do zombie apokalipsy użyto fikcyjnych parametrów, unikalnych dla takiego zdarzenia.
Przewidziano także załamanie infrastruktury transportowej. Ciężko sobie wyobrazić, by w takich okolicznościach lotniska i dworce działały przez długi czas. Inspiracją do badania statystycznego była książka „World War Z” autorstwa Maxa Brooksa.
Jak to działa?
Alemi i jego zespół wymodelowali centra demograficzne, a następnie przyjęli możliwe interakcje pozostawiając trochę miejsca na elementy losowe. Zombie może gryźć i zarażać, ale ludzie mogą uciekać lub zabić stwora.
Wybuch epidemii nie nastąpiłby wszędzie, najprawdopodobniej zaczęłoby się od kilku miejsc. Na podstawie tego zespół badawczy stworzył interaktywny model, który pozwalał symulować wybuch epidemii i dodać kilka parametrów, jak punkt początkowy, współczynnik ugryzień zombie, szybkość z jaką stwory się poruszają oraz są eliminowane.
Bardziej złożone zmienne wprowadzają zwroty akcji. Biorąc pod uwagę czas, możemy próbować dodać do symulacji bardziej skomplikowaną dynamikę społeczną – pozwolić ludziom na ucieczkę, włączyć loty czy samą świadomość epidemii.
Najbezpieczniejsze miejsce
Jeśli kiedykolwiek nastąpi zombie apokalipsa, mieszkańcy dużych miast są w tarapatach. Skupiska ludzi są szczególnie niebezpiecznymi miejscami, odrobinę wyizolowane regiony wydają się jednak względnie bezpieczne. Jeśli zaczęłoby się w dużym mieście, wystarczy 24 godziny, by wszyscy mieszkańcy zostali zainfekowani.
O wiele lepiej sprawy wyglądają z dala od gęsto zaludnionych miejsc. Taka lokalizacja daje większą szansę na uniknięcie infekcji. W idealnej sytuacji mowa o niemal pustym i trudno dostępnym górzystym regionie.
Duże centra demograficzne są fatalnym miejscem na początku epidemii. Jednak około 28 dni później stają się bezpieczniejsze, gdyż stwory zaczynają się poruszać na otaczające je obszary. Oczywiście tam, gdzie pojawi się duża grupa ludzi, wzrasta ryzyko infekcji.
Po co taki model?
Scenariusz na zombie apokalipsę może wydawać się głupotą, jednak naukowcy zajmujący się zdrowiem publicznym lubują się w tego rodzaju pracy, gdyż dzięki temu udaje im się znacznie skuteczniej uświadomić społeczeństwo odnośnie rozprzestrzeniania się różnych chorób.
Z kolei fizycy wydawali się być bardzo zainteresowani tematem i chcieli się odpowiednio przygotować na omawianą ewentualność. Podobno dyskusja była równie porywająca.